sobota, 24 grudnia 2022
środa, 23 listopada 2022
Propozycja chronologii półtoraków z hakami
W oczekiwaniu na artykuł Cezarego Chełchowskiego w Biuletynie Numizmatycznym o pochodzeniu półtoraków z hakami postanowiłem trochę "rozruszać" ten temat.
Jak wiadomo, półtoraki te bito w 1614-1618 na pewno nie w Krakowie. Pisałem o tym m.in. ja (w 10 numerze Biuletynu Informacyjnego TPZN: http://info.tpzn.pl/bi.php), a także inni (http://blognumizmatyczny.pl/2022/04/19/poltoraki-z-hakami-1614-1618-mennica-wschowska-i-znak-mincerski-jerzego-scholtza/), więc odsyłam do linków. W biuletynie na stronach 52-67 w moim odczuciu Kraków to blaga wymyślona przez pana Gumowskiego a potem na zasadzie "cytowania" powielana przez kolejnych autorów. Oczywiście łatwiej wykluczyć, trudniej jednoznacznie przypisać gdzie były wybijane. Ale o tym kiedy indziej.
Dzisiaj postanowiłem trochę "uporządkować" ten nominał. Ogólnie nie powinno być to trudne z uwagi na bardzo ograniczoną liczbę typów/odmian, które często ładnie "nachodzą" na siebie, aczkolwiek nie dam sobie ręki uciąć, ze jest to na 100% prawidłowa analiza. Jeżeli ktoś ma jakieś uwagi, proszę pisać.
Dla ułatwienia dyskusji oznaczyłem każdy typ/odmianę konkretnym numerem. Nadal tam jest K od tego nieszczęsnego Krakowa ale narazie niech będzie. Zdaję sobie sprawę, że grafiki są duże i mogą być problemy z ich wyświetlaniem (zawsze można grafikę otworzyć w osobnej karcie przeglądarki).
Otóż na początku w 1614 roku były Orły. Można przypuszczać, że pierwszy typ to był K14-1 z przerywaną obwódką na awersie. Poza tym mamy miks - orzeł z krótszymi piórami (jak w K14-2b) i krzyż leżący (jak w K14-2a). Rewers za to klasyczny, który przetrwał niezmieniony przez cały okres wybijania 'orłów'. Dalsze odmiany oznaczone jako K14-2a i K14-2b oprócz awersów różniących się orłami i krzyżem nad nimi nie wnoszą nic nowego. Można przypuszczać, że były wybijane równolegle.
Oczywiście w K14-3 jest nowość (NEW) w postaci nowego awersu. Rewers ten sam (jabłko) co w odmianach z orłem. Ciężko jednoznacznie powiedzieć kiedy pojawił się typ K14-4 z przerywaną obwódką na awersie, inną koroną, oraz czcionką. Można sugerować, że później niż K14-3. Wersja z przerywaną linią na awersie jest krótkotrwała i jej twórca prawdopodobnie przeniesiony jest do Bydgoszczy. Warto jeszcze zaznaczyć, ze w K14-3 mamy na awersie tarczę U-kształtną z ostrymi rogami u góry wpisaną między okrągły otok. Zaś w K14-5 tarcza herbowa ma ścięte rogi, zaś na dole łączy się z otokiem. Nawet można powiedzieć, że otok to tylko dwa małe łuki po bokach tarczy.
W 1615 awers SIGIS jest bezpośrednią kontynuacją z 1614 roku (K14-5), aczkolwiek dosyć szybko zastąpiono go znaną nam wersją SIGI (K15-2). Rewers zmienia się w porównaniu do 1614: brak V w NO, inne jabłko, czcionka. Na krótko pojawia się odmiana z bydgoską koroną. Skąd w monetach krakowskich nagle punca z monet bydgoskich? Jedno co się nasuwa to rotacja pracowników, bo przecież nie wysyłali sobie punc paczkomatami...
środa, 12 października 2022
Monety Zygmunta... lub "Półtoraki z mojej szafki #5"
Trochę zarzuciłem ten temat więc nic nie szkodzi na jego lekkie odświeżenie :P
Adam pochwalił się swoim świeżym nabytkiem z ostatniej aukcji GNDM na fb.
![]() |
https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-poltorak-bydgoszcz-1615-1622-w-tym-sznur-6szt/1369518 |
Jako, że posiadam te monetki nie biłem się o nie zbyt zażarcie, gdyż w zasadzie musiałbym walczyć praktycznie o duble... Przerywaną otoczkę na rewersie z 1615 posiadam w wariancie "kropkowanym" - dokładnie takim jak numer 1532 w najnowszym katalogu. Tu zaś jest "sznurowana". No inny wariant ale nie mnóżmy bytów... Swojego pamiętam kupiłem za ok 50 złotych, choć może piękna nie jest.
Co tam ciekawego jeszcze? Przyzwoite 1616, 1618 i 1619 ale nic ponadprzeciętnego.
Dalej mamy 1620 z Z4 w jabłku. Wbrew pozorom jest to naprawdę spora rzadkość bo normalnie mamy głównie datę 2 - 0 i 24 w jabłku, rzadziej są Z - 0 i Z4. W kombinacji 2 - 0 i Z4 nieczęsto się je spotyka. Dla przykładu Nieczytajło dał mu R6. Wszystkie 3 znane mi egzemplarze wybite tą samą parą stempli. No ale znów takiego mam tylko, że brzydszego... nabytego (tu już musiałem sprawdzić) za ok. 20 złotych. Aha - mój jest ilustrowany pod numerem 2015 w najnowszym katalogu (nie chcieliśmy tu robić plagiatu od Nieczytajły skoro moneta była pod ręką...).
Ostatnia jest monetka z 1622 i tu pewnie każdy powie "Eeee, nic ciekawego". No i się pomyli bo okazało się, że przegapiliśmy w katalogu takie połączenie: jabłko V.12 + herbowa tarcza ozdobna. No nie myli się ten kto... ;) A na dodatek jak się okazało też mam takie połączenie w swoim zbiorze (najciemniej zawsze pod latarnią) kupione dobrych już kilka lat temu za... 7 złotych.
A teraz mała ciekawostka i moneta, którą nabyłem na ostatniej aukcji RDA (nie, nie miałem jej wcześniej ;)
Ale wcześniej dygresja. Młodzieńcem będąc bodaj w liceum natknąłem się na serię Andrzeja Pilipiuka traktującą o przygodach amatora-egzorcysty. Pewnie niektórzy teraz szybko i z klaśnięciem przyłożyli dłoń do czoła i/lub przerywają dalsze czytanie... No cóż, mi jako nastolatkowi to się podobało bo jeszcze chyba na studiach kończyłem któryś z kolei tam cykl. Z braku laku parę lat temu stwierdziłem, że wrócę do Autora ale tym razem na warsztat wziąłem "Oko Jelenia".
Zapowiadało się smakowicie (pamiętam zresztą, że ktoś mi ją zachwalał): dwóch bohaterów rzuconych do XVI-wiecznej Skandynawii... przez kosmitę (tu już gorzej, zresztą chwyt znany choćby z nastolatka na dworze króla Artura...). No cóż ale jako, że imć Pilipiuk jest z wykształcenia archeologiem liczyłem na masę smaczków i wciągającej historii... Niestety. Już bodaj w pierwszym tomie podczas liczenia pieniędzy (okres panowania w Polsce Zygmunta I - sam Autor to podkreślił) nasz bohater znalazł w sakiewce półtoraki. Przyznam ręce mi trochę opadły... wtedy na tamtych terenach były öre jako jako bodaj 1/8 marki. Wcześniej funkcjonowały fenigi, czyli mniejsza część wspomnianego öre (za Wikipedią: 1 öre = 24 fenigom). Nijak to ma się wizerunkowo do półtoraków. Z kolei grosz jabłkowy (apfelgroschen) czyli taki z jabłkiem królewskim i cyfrą 24 jako 1/24 talara bito od ok. 1570 roku, czyli pod koniec życia Zygmunta II Augusta (oczywiście w landach niemieckich). Tylko, że dalej to były grosze a nie "półtoraki", jak w swoim dziele z 1600 roku Kasper Rytykier nazywał niemieckie grosze, które zawierały srebra tyle co półtorej polskiego grosza.
Może i bym przymknął na to oko gdyby Autor spłacił kredyt zaufania, który mu udzieliłem po tym faux pas ale jednak było coraz gorzej... może nie w kontekście błędów historycznych ale akcja... no cóż, teraz to już nieważne.
W końcu jednak wpadłem jakie "wspólne" monety posiadali Zygmunt I Stary i jego wnuk :)
W przypadku grosza Zygmunta (oczywiście I-go) okazuje się, że to też niepospolite sztuki, o czym wspomniał Grzegorz Romańczyk na forum TPZN.
czwartek, 9 czerwca 2022
Tajemnicze korony
Korony na awersach stanowią pewien wyróżnik, który wg mnie jest ciekawy i według którego również dzielę swoje półtoraki na te z "małą" koroną, czy te z "dużą". Generalnie jest to domena wczesnych lat wybijania czyli 1614-1615, gdzie potrafią być rzadkie. Temat zresztą został opisany (mam nadzieję) wyczerpująco w 10 biuletynie TPZN na stronach (odnośnie koron) 56-59. LINK do ważącego 13,5 mb pliku. Dla przykładu poniższa monetka osiągnęła 4-cyfrową kwotę tylko dlatego, że ma "małą" koroną:
![]() |
https://wcn.pl/archive/321440 |
Jednak w latach późniejszych (>1615) raczej nie są czymś co stanowi o ich rzadkości. Oczywiście są reguły i wyjątki od nich. Poniższa zagadka na przeszło miesiąc pozostała nierozwiązana na forum TPZN.
- Czy to ta sama punca?
- Określenie mennicy i roku wybicia monet.
![]() |
korona nr 1 |
![]() |
korona nr 2 |
![]() |
korona nr 3 |
![]() |
Tutaj zamieniłem kolejność, od góry jest 1,3 i 2. Zaraz napiszę dlaczego. |
czwartek, 19 maja 2022
Nienotowany "miś"
Po "odpuszczeniu" kilku aukcji i przegapieniu jednej czy dwóch ciekawostek udało mi się trafić w końcu coś fajnego. Z okazji tego skleciłem taką oto rymowankę:
Proszę Państwa, oto miś!
Miś jest nienotowany dziś.
Cóż w nim jest takiego,
Że czyni go ciekawego?
Herb Awdaniec w kółko zamknięty!
Mało ich, no i ten jest piękny.
Ale takich z sześć sztuk znane,
Choć katalogowo R8/6 przypisane*
Lecz na awers dokładniej zerknijmy,
PMD bez L! Lecz włosów nie rwijmy.
Choć jest legenda wybrakowana,
Czyni go unikatem, proszę Pana :)
*Kopicki (2007) 353-R8, Nieczytajło (2016) 111-R6, Górecki-Dudek (2022) 1626-F3.
![]() |
fot. Allegro - agajagaa |
![]() |
fot. Allegro - agajagaa |
piątek, 15 kwietnia 2022
PÓŁTORAKI WAZÓW (2022) - edycja autorska
Niedawno ukazała się drukiem edycja autorska PÓŁTORAKÓW WAZÓW autorstwa znanego wszystkim Adama Góreckiego i raczej mało znanej persony (jeśli wogóle) Sławomira Dudka.
![]() |
Aż tak fotogeniczny nie jestem |
niedziela, 27 marca 2022
Kropka, przerwa, kropka, przerwa... - co w tym nowego?
![]() |
Aukcja AN Niemczyk |
![]() | |
|
![]() |
Aukcja GNDM |
![]() |
Aukcja GNDM |
![]() |
Aukcja Numis Balt |
![]() |
Aukcja NumEdux |
![]() |
Moneta użytkownika 'koch' |
![]() |
Aukcja WCN |
![]() |
Aukcja GNDM |
![]() |
Fot rubinowakrew |
![]() |
Aukcja Numis Balt |
![]() |
Aukcja GNDM |
![]() |
Aukcja RDA |
![]() |
Aukcja WCN |
Do niebawem!
sobota, 12 lutego 2022
Kupujcie monety :)
Witam w 2022 roku!
Nie, blog nie umarł. Przeszedł tylko w fazę uśpienia spowodowaną różnymi czynnikami.
Pierwszy to (współ)praca nad nową wersją katalogu półtoraków, którego autorem jest, był i będzie Adam Górecki. Ja tylko wspomagałem proces twórczy i wzbogaciłem (mam taką nadzieję) w słowo pisane. Katalog jest ukończony, trwają prace edytorskie, potem składanie etc.
Kolejna sprawa to 'zagwozdka', nad którą siedzę od dłuższego czasu z różnym skutkiem. Oczywiście też półtorakowa :) Póki co powstało ~20 stron tekstu (a końca nie widać) ale nie będzie to część katalogu.
Itd, itp, blog zszedł na kolejny plan. Ale nie nosiłem się z zamiarem "uśmiercenia" go. Tylko nie jestem do końca przekonany do takiej formy (nazwijmy to tak) przekazywania wiedzy. Choć to brzmi wyjątkowo górnolotnie czy wręcz trąci snobizmem bo sugeruje, że ja posiadam wiedzę a Czytlenik nie :) Przyznam, że praca nad katalogiem z Adamem (choć inaczej sobie finalny efekt wyobrażałem) zainspirowała mnie do zastanowienia czy warto wydać coś na kształt "monografii" o tym nominale. Tylko, że narazie to tylko miraż raczej nie do zrealizowania w formie, że się tak wyrażę: książkowej.
Ale dość rozwodzenia się nad nieistotnymi rzeczami :)
Tytuł dzisiejszego wpisu, jak może niektórzy zauważyli, w przewrotny sposób nawiązuje do bloga prowadzonego przez pana Jerzego Chałupskiego.
Zbierajmy monety - tak jest w oryginale. Monety niekoniecznie piękne ale niosące znamię historii. W przypadku półtoraków jest ciekawie, bo tak naprawdę mało co naprawdę o nich wiemy. Nie wiadomo tak naprawdę gdzie bito półtoraki z hakami. Kraków to blaga wymyślona przez profesora Gumowskiego i powtarzana bezmyślnie przez kolejnych autorów aż stała się "prawdą objawioną". Pisałem o tym w biuletynie nr 10 TPZN. Nadal czekam na artykuł Cezarego Chełchowskiego własnie o hakach, który miał się ukazać wraz z najnowszym numerem Biuletynu Numizmatycznego ale czasopismo to ma widać spore kłopoty bo ostatni egzemplarz datuje się na połowę 2020...
Ale "zbieranie" monet nie zawsze się opłaca.
"Jak to?" - mogą zakrzyknąć niektórzy - "Wszak według artykułów z branży finansowej i zapewnień właścicieli dużych domów aukcyjnych inwestycja w monety - a zwłaszcza rzadkie i w świetnym stanie zachowania jest nad wyraz bezpieczna!"
Ok. Właściciel domu aukcyjnego, który przyjmuje w komis Waszą monetę ZAWSZE zarabia. Na prowizji od Was i na prowizji od osoby kupującej monetę. Daje to (razem) różną kwotę ale może to być niemal 1/3 wylicytowanej kwoty. Czyli np. kupiliście póltoraka za 1000 złotych. Dom aukcyjny bierze od osoby wystawiającej (komitenta) prowizję w wysokości 5-10%. Kupujący zaś musi zapłacić 10-18% 'młotkowego'. Przedziały są oczywiście różne w zależnosci od firmy ale widać o co jest gra.
Tak więc kupujemy pięknego półtorakogrosza od jednej z najbardziej znanych firm numizmatycznych na rynku. Jest rok 2013 i za piękną monetę w stanie II płacimy ponad 14 tysięcy złotych. Dla ułatwienia cena jest zaznaczona zieloną strzałka, data aukcji żółtą. Zauważył to kol. pasjonatort.
No ale 5500 za taką monetę to dobra kwota.
Nie samymi półtorakami człowiek żyje - portret Zygmunta to tu, to tam!
Stwierdziłem, że raz na jakiś czas przyda się odskocznia. Co prawda tworząc blog określiłem się w jakim "zakresie" tematycznym będ...

-
Chwytliwy temat wymyśliłem? No ale czemu nie skoro to prawda. Zaczynajmy. Półtoraki koronne, czyli te pochodzące z mennicy bydgoskiej i d...
-
Nie, to nie pomyłka :) Osoby posiadające katalog "Półtoraki Wazów" z 2019, czyli pierwsze drukowane wydanie na stronie 83 na pewno...
-
Nie mógłbym przepuścić takiej okazji jak 29 luty. Zamiast gadulstwa dziś zdjęcia. No dobrze, trochę wstępu jednak by się przydało... Za s...