wtorek, 7 stycznia 2020

Półtorak bydgoski 1618 SIGI III - 'nowa' odmiana.

Czytelnikom TPZN jest już znana... 'nowa' odmiana z roku 1618 z napisem SIGI III a ja biję się w piersi i przyznaję, że jestem leniem. Tekst był gotowy już w 80-90% kilka tygodni temu ale: raz - brakowało mi kilku informacji na które czekałem, dwa - zwyczajnie świąteczne i noworoczne rozleniwienie skutecznie brało górę. Tak więc zaczynamy!

Chciałbym przedstawić monetę, której odpowiednika próżno szukać w najnowszych nawet katalogach. 
Mowa o bydgoskim półtoraku z 1618 z legendą na awersie zapisaną jako SIGI III oraz niespotykanym typem otoczki i dużą koroną:

Na samym początku należałoby coś wyjaśnić. O co cały ten szum? 
W końcu SIGI III jest znany z katalogów już od dawna. Już w książce "Mennica Bydgoska" prof. Gumowski wspominał o takich monetach. Ba! Nawet są dwie odmiany interpunkcyjne:

Powyższa moneta to bez wątpienia numer 486 z krzyżykami na początku i końcu napisu na rewersie.
Pozycja numer 487 to "standardowy" SIGI III znany z katalogów z gwiazdkami zamiast krzyżyków:


W tak zwanym międzyczasie 'odnalazła' się jeszcze jedna odmiana tym razem SIGIS III:


ALE...

Przyglądając się trzem powyższym monetom zauważymy, że awers (oprócz S w SIGIS) różni się dosyć znacznie.
Największe różnice to:
I - inna, większa korona
II - obwódka w postaci linii ciągłej i kropek
III - tarcza herbowa w postaci "U", nie zaś "H"
IV - inne orły
V - inne połączenie awers - rewers niż w "klasycznych" SIGI III

Po kolei:

I - KORONA

Generalnie "do tej pory" dla bydgoskich półtoraków z tego rocznika była jedna (mała) korona:

Aż tu nagle pojawia się coś takiego:

Pierwsze co przyszło mi na myśl to rocznik 1619, ale jednak to nie ta sama korona:

Okazało się (dzięki jednemu z najlepszych znawców półtoraków, który udostępnił mi archiwalne zdjęcie z aukcji IgoraMDL), że taka korona była wcześniej znana - w jednej sztuce:

II - OBWÓDKA 

Czegoś takiego po prostu nie było. Standardem dla mennic koronnych są liniowe obwódki. Do rzadkich/bardzo rzadkich należą obwódki przerywane/sznurowe, które występowały od 1614 do 1616 roku. Tutaj za to mamy miks: linia ciągła a wzdłuż niej bardzo drobne "perełki":




K to Kraków, B to Bydgoszcz, cyfry to roczniki: 1614, etc.

A tutaj mamy otoczkę w pełnej okazałości (obraz "poskładany" z kilku zdjęć z mikroskopu stereoskopowego):

III - TARCZA TYPU 'U' ZAMIAST 'H'

Jakie H i jakie U zapewne część z Was się spyta? O co tu chodzi? 

Jak zwykle łatwiej pokazać:
Od lewej mamy rok 1614, gdzie tarcza herbowa (U) i otoczka są osobno.
Później - głównie w 1615 "zbliżają" się do siebie oraz częściowo nakładają. Oczywiście nie należy brać tego zbyt serio w początkowych latach różne warianty istniały w tym samym czasie. Nie jest to etap ciągły i jednokierunkowy ale...
W efekcie już w 1616 roku otoczka stanowi element tarczy z herbami (H). 

Po 1616 właściwie nie ma tarczy w postaci U. No prawie. Znane mi są dwa wyjątki. Omawiana dziś moneta oraz równie rzadka moneta z 3 na awersie w ozdobnej tarczy:
Tam co prawda nadal mamy "przedostatni" etap, ale to tarcza herbowa stanowi trzon, zaś po obu stronach mamy cieńsze łuki tworzące otoczkę. 
W przypadku omawianej monety mamy tak samo, z tą różnicą, że równolegle mamy ciąg "perełek":

VI - WIDZIAŁEM ORŁA CIEŃ

Skoro już przy godle Polski jesteśmy widać, że są one w koronach. Wszystkie znane mi monety z SIGI III mają orły w koronach. W SIGIS III zaś ich nie ma - możliwe, że jest to "najstarsza" wersja, tuż przed rokiem 1619. Przemawia za tym inne jabłko (takie jak występuje w 1619), okrągła tarcza z herbem Sas w 1619 jest tylko okrągła tarcza (albo o czymś jeszcze nie wiemy). No i legenda SIGIS. SIGI w 1619 to już spora rzadkość.
No ale mieliśmy o orłach...
W tej monecie orły są... najprawdopodobniej z roku 1619. A przynajmniej ja nie znalazłem ich na monetach z Bydgoszczy z 1618 tylko dopiero rok później. 
Czego to dowodzi? No, że sama moneta mogła być wybita pod koniec 1618. No ale "późniejsza" jest wersja z SIGIS - przynajmniej teoretycznie. 

Dodatkowo nawiązując do  komentarza pod wpisem o złotych półtorakach informuję, że dokonałem dosyć szeroko zakrojonego porównywania innych punc lecz nie uważam, żeby udało się dojść do czegoś konstruktywnego. Owszem niektóre były całkiem podobne, choć nie identyczne ale nie udało mi się znaleźć np. wykruszonej puncy jakiejś literki, która z takim znakiem charakterystycznym była użyta w innej odmianie z roku 1618. No cóż, jak narazie nic straconego...

V - AWERS vs. REWERS

Ze znanych mi SIGI III wszystkie posiadały rewers tego samego stylu:

*MONE * NO {SAS} REG * POLO *

Interpunkcja w postaci sześcioramiennych gwiazdek + również sześcioramienne gwiazdki po bokach krzyża. Sas w ozdobnej tarczy. Jabłko typu JB1 wg katalogu Góreckiego:
Natomiast tutaj mamy:

x MONE * NO {SAS} REG * POLO x

Interpunkcja j/w, Sas też w ozdobnej tarczy lecz ozdobniki po bokach krzyża w postaci rzadszej, 4-ramiennej rozety. Jabłko zaś typu JB6:

No dobra, powoli trzeba by przejść do meritum. I dlaczego dałem znak zapytania w tytule? 

CZYŻBY FALS???

Powiem szczerze, że jak ją pierwszy raz zobaczyłem wyglądałem mniej więcej tak:

Ale chwilę później coś zaskoczyło mi w głowie... i nie wiem czy aniołek czy diabełek szepnął: 

"to może być falsyfikat"


Poniżej przedstawiam argumenty diabełka za falsem i aniołka za oryginałem:

PATYNA
* Fals - pojawiły się zdania, że to sztuczna patyna - ergo jest prawdopodobne, ze to fals. Dlaczego patynuje się falsy, żeby nadać im "cechy" oryginałów. Sęk w tym, że w tym przypadku patyna jest dziwna, nienaturalna...
* Oryginał - ... dlatego jest prawdopodobieństwo, że po znalezieniu i wypucowaniu monety ktoś się zorientował, że to nie jest taki popularny półtorak i na szybko zrobił sztuczną patynę, żeby "podrasować" walory monety. Sztuczne patyny to kolejna 'zmora' kolekcjonerów zaraz po ich usuwaniu. Było to poruszone w gościnnym wpisie Adama.

NIEZNANA KORONA
* Fals - tak jak pisałem, jedna z pierwszych rzeczy, na które zwróciłem uwagę to nietypowa dla tego rocznika (ani żadnego innego) korona. Fałszerz, żeby uatrakcyjnić monetę przygotowuje taką właśnie koronę.
* Oryginał - jednak okazuje się, że taka korona istnieje dla tego rocznika, a w osobie, która udostępniła mi jej zdjęcie moneta nie budzi zastrzeżeń. 

PODWÓJNA OTOCZKA 
* Fals - każdy, kto choć trochę "siedzi" w półtorakach wie, że przerywane otoczki są b. rzadkie i poszukiwane (ergo - monety uzyskują wysokie ceny na aukcjach). Taka "podwójna" i to w roczniku, gdzie do tej pory jej nie notowano to dopiero byłby hit!
* Oryginał - Pod zdjęciami mikroskopowymi ewidentnie widać, że stemple były puncowane. Nie ma tam charakterystycznych "cięć z ręki" etc. 

PODSUMOWANIE
* Fals - jeśli to jest fals to bardzo dobry, wręcz powiedziałbym mistrzowski. Wspominałem już o falsach na szkodę kolekcjonera i były to m.in. koślawe Wilno z 1620 roku lub "pościerane" cyferki z dat. Jeśli faktycznie jakiś współczesny Majnert zabrał się za tworzenie stempli i wybijanie fałszywych/wymyślonych półtoraków to biada nam. Jakość rewelacyjna, detale, literki, cyferki... wszystko!
* Oryginał - każdy zdroworozsądkowy fałszerz chce zarobić jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Dlatego nie dziwię się, że od razu zaczęli "klepać" najdroższy typ z Wilna. Pomyślmy, czy wytworzenie nowej, fantazyjnej odmiany jest logiczne? Chyba nie, bo od razu trafią się tacy zapaleńcy, którzy go prześwietlą na wszystkie strony. Jeśli ktoś potrafi zrobić tak doskonałą kopię to czemu nie wykonał np. Wilna 1619? Czy choćby powielić znane już odmiany SIGI/S III, wówczas nikt by się nie zagłębiał w temat bo "to już znamy". 

JAK JEST NAPRAWDĘ?
Z pomocą przyszło Muzeum Narodowe w Warszawie, konkretnie Gabient Monet i Medali, któremu bardzo dziękuję za wspaniałą współpracę. Okazało się, że podczas kwerendy prof. Gumowski widział tę oto monetę, której nadał numer 486:
Ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, fot. Jakub Płoszaj

Czyli nasza droga właściwie się zakończyła. Otrzymałem również informację, że powyższa moneta została wciągnięta do inwentarzu tuż po II WŚ. Nie dowodzi to niczego jeśli weźmiemy pod uwagę, że może to być fantazyjny XIX-wieczny wyrób. Oczywiście połączenie tego samego awersu z innym rewersem, również poprawnym raczej drastycznie zmniejsza szanse diabełka na sukces.

Kilka słów na sam koniec z małym sprostowaniem z mojej strony. W Gdańskich Zeszytach Numizmatycznych  (link czasem nie działa poprawnie) w numerze 135 (2015) w artykule "Tytulatura na monetach Zygmunta III Wazy. Część 1" Tomasza Poniewierki jest dosyć spory błąd. Autor zaznacza tam, że w półtorakach rzymski zapis SIGIS III występuje tylko w roczniku 1616. Owa moneta była już omawiana wcześniej. Jak widać w 1618 roku SIGI III oraz SIGIS III również występuje o czym wiemy już przynajmniej od 65 lat - "Mennica Bydgoska" wydana została w 1955 roku ;) 

Druga kwestia to rzadkość w/w monet, którą katalogi szacują na R6 (Kopicki, Nieczytajło)/F4 (Górecki). Czyli moneta bardzo rzadka ale kilkadziesiąt egzemplarzy daje realną szansę na jej spotkanie. R6 posiadają również półtoraki litewskie z 1619 obecne na każdej większej aukcji. Ba, R8 posiadają półtoraki litewskie z 1620 a te w ciągu 5 ostatnich lat notowane (tylko!) na serwisie onebid były 8 razy. Osiem razy dla monet z R8! Półtoraki litewskie z 1619 na onebid notowane były 29 razy. Oczywiście część z nich sprzedawana była na różnych aukcjach co podbiło nieco wynik ale zawsze daje to jakiś obraz. Idziemy dalej, wspomniany 1616 SIGIS III (R7/R8) był oferowany 2-krotnie. 1611 (R7/R8) - 3-krotnie, zresztą o nim też już pisałem. Półtorak bez daty (R7), co najmniej 6 razy. Ile było aukcji z półtorakami 1618 SIGI III? Wspomniany SIGIS III sprzedał się w grudniu 2016 na zwykłej aukcji online WCN. I... ? 
Piszę o tym, że nawet "standardowe" odmiany SIGI III to właściwie monety nieobecne w handlu. Co jeszcze ciekawsze awersy przynajmniej 3 monet pochodzą z RÓŻNYCH stempli. Nie tak jak w przypadku 1616 SIGIS III, gdzie jest znany jeden stempel awersu. Łącznie w 1618 mamy przynajmniej 5 stempli awersów z rzymską III. Gdzie są te monety? Czy były wycofywane już w epoce z uwagi na nietypowy zapis? Czy później też były wyłapywanymi rodzynkami? Hutten-Czapski w swoim katalogu miał np. 1616 SIGIS III, czy 1614 z pełną datą nad krzyżem (btw. też 2-krotnie notowany chyba na aukcjach WCN) a nie posiadał tej odmiany? Czy z uwagi na charakterystyczność znajdują się w kolekcjach/muzeach skąd nieprędko ujrzą światło dzienne?

Wszystkiego dobrego w 2020 roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...