Niedawno ukazała się drukiem edycja autorska PÓŁTORAKÓW WAZÓW autorstwa znanego wszystkim Adama Góreckiego i raczej mało znanej persony (jeśli wogóle) Sławomira Dudka.
Ten "drugi"...
Aż tak fotogeniczny nie jestem |
...to właśnie ja.
Nie, żebym miał kompleksy, w końcu moje zainteresowania półtorakami (i wogóle "dawną" numizmatyką) liczą się w... 6-7 latach? Coś około tego. Zanim odkryłem forum TPZN interesowałem się II RP. Między innymi. Adam (zbieżność imion z bohaterem komedii Koterskiego zupełnie przypakowa ;) zaś już grubo ponad 10 lat temu założył wątek półtorakowy, w wyniku czego "narodził" się katalog. Najpierw dystrybuowany w wersji elektronicznej.
Najstarszą wersję mam z 2016 - 3.4 :)
Zresztą katalog (najpierw na forum TPZN) na samym początku prężnie się rozwijał bo sporej grupie osób spodobał się pomysł Adama na taką formę posegregowania tego "popularnego" nominału. Świadczy o tym choćby liczba wpisów (nie zawsze merytorycznych, nie wymagajmy za dużo ;) w tym temacie. Wątek zdobył niewielką rzeszę fanów, którzy co rusz udzielali się, publikowali zdjęcia swoich nabytków...
W tak zwanym międzyczasie ni z gruszki ni z pietruszki w 2016 roku pojawił się drukowany katalog kolegów Ukraińców. Trochę on namieszał, sporo pokazał nowego. Były ostre dyskusje czy ten katalog nadaje się do wykorzystania jako "katalog aukcyjny". Jako, że nie przebierałem w słowach i byłem pewny swego trochę dosadnie wypowiedziałem niektóre zdania. Było to m.in. powodem odejścia z forum Tomasza Poniewierki, którego osobiście darzę szacunkiem za to co udało mu się osiągnąć w groszach Zygmunta III Wazy. Cóż, nadal nie uważam katalogu naszych wschodnich sąsiadów za udany ale niesmak pozostał. Ot, "błędy młodości".
W 2019 roku recenzowałem wydanie pierwszego, polskiego katalogu półtoraków Zygmunta III Wazy. Recenzowałem przy pokalu wypełnionym Komesem potrójnym zlotym, takoż i dziś ten trunek zawitał na mój stół. Tylko nie w pokalu a kuflu. Tradycja musi być. Jednakże tamta recenzja była trochę hurraoptymistyczna. Z biegiem czasu poznajdywałem błędy, ale mimo wszystko można było powiedzieć, że tamten katalog był i dla ludu i dla domów aukcyjnych.
Aktualnie nie mogę recenzować katalogu, bo jestem jego współautorem. Z mojej strony mogę zachęcić opisem produkcji półtoraków,
Dalej mamy część katalogową, gdzie może znajdą się zdjęcia Waszych monet?
Katalog liczy sobie prawie 300 stron, ma twardą oprawę, czarno-białe zdjęcia. Nakład to 100 sztuk. Kupić można na Allegro (kup teraz) lub bezpośrednio u Adama na pejdżu PÓŁTORAKI WAZÓW. Cena ~180 zł, choć czasem Adam rzuca coś na Allegro więc można ciut taniej :)
Słówno na koniec. Od siebie powiem tak: uważałem, że: "Jak robić coś to porządnie, spiąć się, nie wyspać przez miesiąc ale dokończyć robotę. Nie wracać potem do tego, bo robota niedokończona to robota, na którą potrzeba dwa razy tyle czasu."
W przypadku dajmy na to robionej szafy zgadzam się. Jednak w przypadku półtoraków? Nie, to nie jest tak, że można "odwiesić płaszcz na haku" i jest zrobione. Tu praktycznie nie wiadomo kiedy pojawi się nowa odmiana, która rozwali nam cały system (narazie jeszcze taka się nie pojawiła ale spokojnie, dopiero kilkanaście dni upłynęło od premiery najnowszej edycji katalogu). Nie znamy miejsca bicia monet z hakami! Nie znamy nazwiska mincerza, którego haki widnieą na monetach z lat 1614-1618... Już nawet w przypadku boratynek wiadomo więcej niż w półtorakach. Nie znamy źródła "nielegalnych" półtoraków. W przypadku np. boratynek sporo wiadomo o Suczawie, Lisiance etc. W przypadku półtoraków? Są to domysły, poszlaki. Nieraz uda się je dopasować jak w przypadku naśladownictwa półtoraka z datą 1622 przez Cezarego Wolskiego.
Ale i tak to żmudny proces...
Mam nadzieję, że publikacja p. Cezarego oraz Grzegorza (w przygotowaniu ;) już niedługo ukażą się drukiem i będzie można pomyśleć co dalej.
Pozdrawiam
Sławek
https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-poltorak-1617-krakow/1092255
OdpowiedzUsuńA jednak zmienił zdanie ;)