czwartek, 29 czerwca 2023

Półtorakogrosze

Mała aktualizacja na dole.

Znów zakręcimy się przy fałszerstwach w wykorzystaniem oryginalnych monet... tylko fałszerstwach z epoki. 


Jakiś czas temu pokrótce wspominałem o fałszerstwach z epoki. Na końcu przytoczyłem informację, że:

Znamy za to historię z Cieszyna, gdzie ponoć krakowskie grosze były przekuwane na półtoraki. Przykład cieszyńskiego półtoraka, na którym pod popiersiem Adama Wacława widać pierwotny stempel starszej legendy „SIGIII... DGREXPOLM.D.L", a więc oznaczenie grosza polskiego, zachował się np. w gabinecie numizmatycznym w Wiedniu. 

Cytat pochodzi ze strony miasta Cieszyna (https://visitcieszyn.com), która powołuje się na publikację Janusza Spyry "Moneta w dawnym Cieszynie".
 
Do zdjęcia w/w monety, która znajdować ma się we Wiedniu dotrzeć mi się nie udało. Dotarłem za to (prawdopodobnie) do jej siostry (TEJ trzykrajcarówki :). 
https://onebid.pl/pl/monety-3-krajcary-1609-cieszyn-aw-popiersie-ksiecia-zwroco/693045

 

Moneta z 75 stacjonarnej aukcji WCN, która zresztą zaliczyła tam wcześniej dwa występy: 24 aukcja  oraz 15 aukcja. Co ciekawe na ostatniej aukcji jej stan zachowania został oceniony na II, zaś pierwsza i druga to kolejno III i III+. Ale to w tej chwili nie jest najważniejsze. Najważniejsze co jest na monecie. Dla lepszego rozeznania małe porównanie:

Na rewersie trzykrajcarówki trochę na prawo od centralnego punktu widzimy wyraźnie dwie kropki. Wydaje mi się, że to mogą być kropki z korony polskiego grosza (najbardziej pasuje tu rocznik 1609). Dodatkowo  kilka innych śladów dosyć wiernie pokrywa się z awersem grosza:

 
No, powiedzmy, że dosyć naciągana teoria, zwłaszcza, że w literze A w krajcarówce jest jakaś przebitka i D z MDL średnio tam pasuje ale wydaje mi się, że ta przebitka powstała na stemplu trzykrajcarówki a nie jest efektem przebicia grosza. 

Spójrzmy na drugą stronę, a zwłaszcza na rant trzykrajcarówki tak na godzinę 3-4:
Nie wiem jak Wy ale ja tam widzę "OSS". Na czole Adama Wacława wydaje się widnieć dziewiątka. A teraz nałóżmy sobie te dwie monety na siebie:
Powyżej najpierw w paincie nanosiłem to co mi się rzuciło w oczy i teraz przyznaję, że zaznaczony na żółto kwiatek mógł mi się pomylić, bo dopiero po nim zauważyłem 9 na czole. Edytować już pliku nie mogłem więc został. 

No dobrze, mamy drugi przykład cieszyńskiego fałszerstwa. A czy znane są inne przykłady tak pomysłowego sposobu na dorobienie sobie na boku? Owszem.

Ale póki co zastanówmy się nad sensem takiego poczynania. Dlaczego używać oryginalnych monet, zawierających srebro, skoro można użyć np. płytek z miedzi czy jakiegoś nieszlachetnego metalu i po wybiciu tylko je posrebrzyć? Zysk znaczniejszy. Ale z drugiej strony musimy z czegoś te płytki/blanki zrobić. Czyli mamy oszczędność czasu a jak wiadomo czas to pieniądz. Dalej - niby widać jakieś przebicia ale w tamtych czasach przy ręcznym biciu monet zdwojenie rysunku nie było niczym nadzwyczajnym. I w końcu podczas wyrywkowego sprawdzania jeśli potarlibyśmy o pilnik rantem posrebrzonej monety z miedzi czy czegoś innego to naszym oczom zamiast stopu srebra ukazałby się rdzeń. Natomiast używając oryginalnych monet ale o niższej wartości w teorii nic nam nie groziło. No ale jak mogliśmy się przekonać teoria a praktyka nie zawsze idą w parze bo niecny proceder Adama Wacława został przejrzany.

Teraz zajmijmy się monetą, która (jako naśladownictwo hetmańskie) znalazła się w opracowaniu tychże monet autorstwa Rostyslava Vdovenko "Katalog Naśladownictw Hetmańskich". Sam "katalog" chciałem przedstawić na blogu ale w ten sposób zrobiłbym mu niezasłużoną reklamę zaś zjechać go też nie chciałem. Więc narazie czeka, aż znajdę ochotę na rozwinięcie tego tematu. Co do poniższej monety (czy też grupy monet, bo jest ich więcej) pan Vdovenko stwierdził, że jest to naśladownictwo hetmańskie. Sam też pierwotnie przychylałem się do tego typu opinii z tym, że jest tu coś ciekawego.

Zdjęcie monetki pochodzi z http://monetowo.blogspot.com/2015/01/odmiany-poltorakow.html

Kto tam widzi jedynkę? Albo zarys twarzy Zygmunta III Wazy? :)

Sama idea "przebitek" z groszy litewskich na półtoraki nowa nie jest, bo swego czasu za kawał pieniądza wmario na allegro sprzedał taką monetę:
Tam akurat bez problemu było widać twarz władcy.

No ale nie tylko litewskie grosze posłużyły za materiał dla fałszerzy:



Jak widać gdańskie grosze również używano. 

Pytanie czy to naśladownictwo pozostaje otwarte. Nie znalazłem w innych monetach uznawanych za naśladownictwa tego typu sposobu "pozyskania blachy". Elementy rysunku nie są jakieś wybitnie charakterystyczne, żeby można było zauważyć podobieństwa z innymi monetami przypisywanymi hetmanom. Ot, może i "zwykłe", aczkolwiek niezwykle ciekawe fałszerstwo. 

Jak sądzicie?
Znacie jeszcze jakieś inne przykłady wykorzystania niższych nominałów do fałszowania monet? 

Aktualizacja :)

Co prawda nieświadomie, bo nie zapoznał się z moim tekstem ale odpowiedział na moje pytanie Adrian Kisiel, czym pochwalił się poprzez fanpejdż Półtoraki Wazów.

Tekstu nie będę tu przytaczał, wystarczy wejść w powyższy link. Umieszczę tu zdjęcia wspomnianych monet z datą 1622, które zostały wybite na groszach gdańskich:







Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...