Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hutten-Czapski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hutten-Czapski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Ukraińskie półtoraki cz. II - SIEWSKIE CZECHY

Historia mennictwa zna przypadki monet, które swoją urodą, jakością, popularnością, czy też mieszanką tych cech sprawiały, że były popularniejsze od innych. W poprzedniej części wspomniałem o naśladownictwach półtoraków, które próbowały - jak widać niedostatecznie - wypełnić lukę po zakończonej w 1627 roku produkcji drobnej monety. Jako, że za czasów Władysława IV Wazy nie podjęto bicia półtoraków powoli zaczęto odczuwać brak tej monety a ludność zaczęła ją "chomikować" na czarną godziną.
Kiedy w 1654 roku na mocy ugody perejasławskiej Ukraina została poddana władzy rosyjskiej dopływ drobnej monety z Rzeczpospolitej drastycznie się zmniejszył. Zaczęły pojawiać się za to rosyjskie kopiejki (o lepszej próbie srebra!), które były wymieniane z półtorakami w w stosunku 1:1. Jednak były niechętnie przyjmowane przez ukraińską ludność, ponoć nawet odmawiano przyjmowania kopiejek.
Problem stawał się coraz poważniejszy, więc hetman Iwan Samojłowicz próbował uzyskać pozwolenie u cara na bicie monety. Pierwszy pomysł, że moneta będzie "ogólnorosyjska" upadł lecz w ciągu dwóch lat negocjacji ustalono, że hetman będzie mógł bić monetę, która będzie jednak mogła być puszczana w obieg tylko na terenie Ukrainy. Moneta miała być wybijana w Putywlu, pozwolenie opiewało na wybicie ok. 1600 kilogramów monet ze srebra próby 32 (1cz. srebra + 2 cz. miedzi), czyli podobnie jak w przypadku półtoraków. Oczywiście zamiast tarczy herbowej jaka była stosowana w półtorakach czy naśladownictwach miał znajdować się carski dwugłowy orzeł, tytuł carski,  imię cara oraz jego otczestwo, miejsce bicia i data 1677. Kiedy wszystko było już przygotowane nagle... car zmarł. Bicie monet zaś wstrzymano. Czemu? Powody nie są jasne, ale znając życie jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi właśnie o pieniądze. Są niejasne uwagi o nadużyciach administracyjnych. 
Kolejne podejście do bicia monety ukraińskiej pod rosyjskim protektoratem podjęto w latach 1686-1687. Zmieniono miejsce, tym razem był to Siewsk (gubernia orłowska). Monety bito techniką walcową, co było rzadkością:
Siewski czech sprzedany na 68 aukcji WCN, pozycja 916
Awers: I(oannes) A(lexii filius) P(etrus) A(lexii filius) D(ei) G(ratia) C(zari) & M(agni) D(uces) T(otius) M(agne) & P(arve) & A(lbae) R(ussiae) A(ucrotores)
Rewers: MON(eta) NOV(a) FActA SIEV(sk) A(nno) 1686

No i byłoby dobrze, gdyby coś nie poszło źle. 
W edyktach carskich z 25 lipca i 16 października 1687 roku jest wspomniane, że o bicie tych monet zabiegał Iwan Samojłowicz jednak nic nie ma o efekcie tych starań. Następnie mowa jest o tym, że ani ludność miast ani kozacy nowej monety przyjmować nie chcieli. Ponadto sam hetman Samojłowicz nie rozesłał uniwersałów nakazujących przyjmowanie tej monety. Nowe uniwersały kazano wystosować hetmanowi Mazepie, który rozkazał - pod karą śmierci - przyjmować nowe monety na równi z innymi półtorakami krążącymi na terenie Ukrainy. Edykt z października również nakazywał wszystkim przyjmować nową monetę, pod groźbą śmierci.
Sęk w tym, że pomimo tak drakońskich środków ludność, w tym urzędnicy państwowi (którym wypłacano pensje w siewskich czechch) przyjmować ich nie chcieli! Zaświadcza to m.in. wojewoda Siewska, który wspomina o głodzie i "powstaniu" (!?) z uwagi na niechęć do nowej monety. Powodem jakoby miała być niższa niż w polskich półtorakach czy rosyjskich kopiejkach zawartość srebra. 
W końcu zapadła decyzja, żeby na Ukrainie w obiegu pozostały tylko rosyjskie monety i ew. polskie półtoraki. Pieniądz bity w Siewsku przestał funkcjonować na Ukrainie. 
Istnieje prawdopodobieństwo, że finalna uległość Moskwy w sprawie siewskiego czecha była podyktowana obawą o powtórkę z miedzianego buntu z 1662 roku, kiedy to w wyniku wprowadzenie miedzianej monety i ogólnego kryzysu w Rosji doszło do powstania, w wyniku którego życie straciło ok. 1000 osób. 
Wracając do samej monety stanowiła ona swego czasu niezły orzech do zgryzienia dla badaczy. Awers składający się z piętnastu (!) liter mógł niejednego zmylić. Dopiero w 1872 Julius i Albert Erbstein poprawnie zidentyfikowali tę monetę, zaś hrabia Emeryk Hutten-Czapski poprawnie ją opisał kilka lat później:
Известия Императорского Археологического общества. - 1877, Т VIII. 134–137

Nie trzeba chyba wspominać, że moneta jest bardzo rzadka a jej znane egzemplarze osiągają na aukcjach wysokie ceny. Najbardziej znana jest chyba w/w moneta, która pojawiała się na trzech (sic!) aukcjach WCN w 2005, 2010 i 2017.
Oczywiście "rynek numizmatyczny" nie byłby sobą, gdyby nie były dostępne kopie tych monet :
Fałszywy siewski czech falsyfikat kopia

Wpis powstał na podstawie artykułu Anatola Gupienieca "SIEWSKI >CZECH< LUB PÓŁTORAK UKRAIŃSKI", Biuletyn Numizmatyczny 3/1970, 41-44.

czwartek, 17 października 2019

Dziś na luzie.

Kupując monety patrzymy przeważnie czy jest rzadka, czy ładnie wybita i zachowana. Najlepiej byłoby, żeby te cechy występowały równocześnie ale nie zawsze tak jest. Jest jeszcze jeden: proweniencja. 
Pochodzenie monety może być dodatkowym atutem, który podczas licytacji podbije jej cenę do znacznie wyższej kwoty niż dostalibyśmy za jej odpowiednika "bez rodowodu". Sęk w tym, że  - bądźmy szczerzy - półtoraki nie są zbyt reprezentacyjną monetą dla zbiorów wielkich numizmatyków. Będąc hrabią najprawdopodobniej kierunek swoich zainteresowań przerzuciłbym na monety okazalsze, takie jak talary, piedforty, dukaty, portugały... Słowem czymś czym można zaszpanować:) No przynajmniej tak mi się wydaje bo hrabiować jeszcze nie miałem okazji i chyba niespecjalnie jakaś się ku temu nadarzy. Ale kto wie...

No ale okazuje się, że wielcy tego świata w swoich zbiorach również posiadali półtoraki! Logicznym jest, że taki hrabia Hutten-Czapski starał się skompletować jak najpełniejszy zbiór  monet polskich więc siłą rzeczy półtoraki też posiadał.
Hrabia Emeryk Hutten-Czapski

Jak się okazuje posiadał ich całkiem sporo jednak tylko te najrzadsze doczekały się rycin w Catalogue de la collection des médailles et monnaies polonaises du comte Emeric Hutten-Czapski.

Catalogue de la collection des médailles et monnaies polonaises du comte Emeric Hutten-Czapski

Catalogue de la collection des médailles et monnaies polonaises du comte Emeric Hutten-Czapski

Catalogue de la collection des médailles et monnaies polonaises du comte Emeric Hutten-Czapski

Catalogue de la collection des médailles et monnaies polonaises du comte Emeric Hutten-Czapski

Widać, że hrabia Hutten-Czapski też zbierał destrukty. Spójrzcie na literkę "P":

Półtorak z puncą Emeryka Hutten-Czapskiego


Okazuje się, że hrabia Sobański również posiadał 1614 z pełną datą nad krzyżem:
Karta z katalogu hrabiego Sobańskiego - półtorak z pełną datą nad krzyżem
Poniżej półtorak z hakami z 1614 z wybitą puncą Pilawa Potockiego:
Półtorak - Kraków 1614 - z puncą Pilawa Potockiego

I dwa kolejne półtoraki ryskie z ostatniej aukcji online (aktualizacja z dnia 2020.04.02):



Natomiast trochę bardziej współczesne notowanie na legendarnej już aukcji TRITON IV z 2000 roku, gdzie sprzedano kolekcję Henry'ego V. Karolkiewicza obecne były półtoraki, niestety zdjęć brak bo był to lot 9 monet razem z krucierzami:
Katalog z aukcji TRITON IV z 2000 roku - półtoraki Karolkiewicza






















Ktoś posiada jakieś ciekawostki, których pochodzenia jest pewien?


Grading (nie tylko półtoraków) NGC - jak łatwo otworzyć slab

 Dziś nowość! Wideoblog :D Ale proszę się nie przyzwyczajać, raczej potraktować jako wyjątek. Aż zacząłem się zastanawiać, czy sam nie dosta...