niedziela, 10 maja 2020

Przegląd aukcyjny nr...2?

Wypadałoby numerować te przeglądy aukcyjne bo na pewno będzie ich sporo.
Wcześniej już pisałem o np. popularesie za 750 złotych czyli można powiedzieć, że to numer 2.

Wszyscy zainteresowani półtorakami i ich kupnem zapewne znają sprzedawcę z Ukrainy, który serwuje czasem spore rzadkości. Tak było i dziś ale cena końcowa monety - na dobra sprawę opisaną błędnie przez Kopickiego (a potem już poszło lawinowo) za odmianę - podniosła poprzeczkę i to grubo (znowu).

Ale od początku. Dlaczego to nie odmiana? Oto zdjęcie rzeczonej monety:
fot. IgorMDL

Chodzi oczywiście o datę - 162'4' oraz herb - Półkozic podskarbiego Hermolausa Ligęzy, który to pojawił się na półtorakach w 1625 roku. No ale na monecie jest 1624. Tutaj ewidentnie widać w dacie 4. Ale opierać werdykt na jednej monecie - w takim stanie - byłoby ignorancją. Poniżej mamy foto ładniejszego egzemplarza: 

Widzimy, że najpierw doszło do nabicia 4, po czym mincerz poprawił ją na 5, która z racji mniejszych rozmiarów "utonęła" w pierwszej cyfrze i przy egzemplarzach mocno obiegowych wytarła się. Daje to oczywiście efekt innej daty - ergo niezwykłej odmiany, której autorzy starszych katalogów tak chętnie dawali wysoki eRki. W tym przypadku oczywiście R8.
Wcześniej pisałem oczywiście o skalach rzadkości i tym, że dla półtoraków (i w sumie innych monet też) są one głupie... delikatnie mówiąc. Chodzi oczywiście o to, że aktualnie opisywana monetka znana jest już w przynajmniej OŚMIU egzemplarzach, a naiwnością byłoby sądzić, że jest ich tylko tyle. 
Co więcej nie jest to jeden stempel, tylko przynajmniej DWA:
fot. wmario
Żółtymi strzałkami pozaznaczałem co bardziej charakterystyczne elementy różniące poszczególne monety (czerwona jest autora zdjęcia - wmario). Zresztą moneta po lewej została sprzedana za kwotę o ponad połowę wyższą niż dzisiejszy bohater (dziś poszła za ponad 2100 zł), więc rekord żaden nie padł. 
Należy więc ona do tej samej "rodziny" co:
1623 z nabitą 4 oraz:
 1627 z nabitą 4.

O ile rocznik 1623 jest dosyć "pospolity" - R2 u Nieczytajły myślę, że może ciut zaniżone ale jest tego na tyle, że - z ręką na sercu - nie prowadzę statystyki dla tej monety :) 
1627 za to jest już  już rzadszy - R4 u Nieczytajły też wydaje mi się, że ciut może być za mało. Osobiście mam tylko 3 zdjęcia monet z ta poprawką. 

Skoro przy błedach/destruktach jesteśmy całkiem niedawno - również za słuszną kwotę - poszedł jednostronny 1623. Ale w tym wypadku wybity został rewers a nie jak zazwyczaj bywa - awers:

Ceny wydają mi się przesadzone. Jest to oczywiście moja subiektywna ocena, bo jak wiadomo ceny na rynku dyktują portfele kupujących, ale żeby nie być posądzonym o to, że rynek dyktuje ceny i inne takie farmazony ;)... dobra i tak nadal twierdzę, że opisy sprzedających nakręcają hype ale co ja tam wiem... :D Oczywiście wszystkie powyższe są rzadkimi/bardzo rzadkimi monetami ale nie dajmy się zwariować. Z doświadczenia wiem, że jak dziś coś sprzedaje się za 2500 zł to za jakiś czas uda się kupić to samo za 850 złotych. To tak na pocieszenie dla tych (w tym mnie), którzy próbowali dziś kupić tą rzadką monetę ze stopniem rzadkości R8 ;) 

P.S.
Wiecie, że na 99% rusza wznowienie druku katalogu półtoraków Adama Góreckiego? ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...