środa, 18 marca 2020

Półtoraki z orłami

Piątek 13 w tym miesiącu sprawił, że przez przypadek skasowałem cały tekst o półtorakach z orłem. 

Nie wiem jak to zrobiłem ale sytuacja taka miała miejsce już drugi raz, więc od tej pory chyba zmienię formę w jaki będę prowadził "wpisy robocze". Ale to już mój problem. Na szczęście obrazki przetrwały bo i tak robiąc je zapisywałem w postaci .jpg na dysku.
Tak więc odtwarzamy...

Półtoraki z jednym dużym orłem na awersie z tarczą z herbem Wazów na piersi stanowią pewien ciekawy zwrot w historii tego nominału. Zwrot, który odbył się zaraz na początku ich emisji w 1614 roku. I to, myślę, należny dodać, że najprawdopodobniej w pierwszych miesiącach ich bicia. Wbrew dosyć obiegowej opinii, która jest błędnie powielana w niektórych źródłach, że "w pierwszym roku bito półtoraki z orłem a w następnych latach już z 5-polową tarczą na awersie" wiadomo, że w 1614 bito zarówno takie półtoraki jak poniżej jak i 'zwykłe' z 5-polową tarczą.

Piękny, jeśli nie najpiękniejszy półtorak z orłem i Z4 pod nim jakiego widziałem. Biłem się o niego na 69 aukcji WCN ale poległem. Z drugiej strony cena końcowa powyżej 3000 złotych mówi jak zdeterminowany był nabywca. Oprócz stanu zachowania jest to b. rzadka odmiana z POLO na awersie - brak odniesień do tytułu Wielkiego Księcia Litwy (...MDL). Takich monet nie ma za dużo. Wracając do tematu po raczej krótkim epizodzie wytwarzania w dwóch mennicach półtoraków z orłem na awersie zaczęto masową produkcję znanego nam z setek tysięcy przewijających się na allegro, olx, numimarkecie, etc. typów z 5-polową tarczą na awersie zamiast orła:

Dlaczego? Oczywiście nie mamy żadnej oficjalnej informacji dlaczego. Pozostają tylko domysły.
Pierwsze co przychodzi mi na myśl to możliwy błąd w jaki mogła być wprowadzona ludność. Grosze z tego okresu zarówno stylistycznie jak i wielkością były bardzo zbliżone do półtoraków:
Po lewej krakowski grosz z 1614, po prawej bydgoski półtorak z tego samego roku.
Oczywiście druga strona monety była diametralnie inna ale przyznacie, że mając garść monet te dwie byłby do siebie bardzo podobne? A mowa tutaj o różnych nominałach.
Wprowadzenie 5-polowej tarczy na pewno upodobniło półtoraki do groszy brandenburskich, które kursowały na naszej zachodniej granicy. W końcu docelowo półtoraki miały zaspokoić popyt na pośrednią monetę między groszem a trojakiem w tamtych rejonach. Na Śląsku miała to być 3-krucierzówka ale jak wiemy nie zdała ona egzaminu. 

JAJKO CZY KURA?
Oczywiście tworząc ten nagłówek nie miałem na celu zdeprecjonowania naszego godła państwowego. Już i tak na fejsbuku mój blog ma bana bo ktoś go podkablował jako "obraźliwy" :D Domyślam się jaki typ człowieka to był i w jakim celu ale szczerze powiedziawszy wisi mi to. 
No ale ad rem... 
Jak zwykle to znów kwestia domysłów. Logicznie - wydawałoby się - pierwsze były półtoraki z Z4 jako nominał pod orłem. 
Czy tak było naprawdę? A może orły z Z4 były później?

* Po pierwsze jest ich mniej - wbrew temu co mówi katalog Kopickiego. W moim archiwum orłów z Z4 jest ok. 25 sztuk. Orłów z 3 w tarczy mam zarchiwizowanych ok. 40 sztuk. 
* Po drugie wydaje się, że własnie Z4 jako nominał - 1/24 części talara - na awersie powstał wcześniej a później zastąpiono go 'trójką' - jako  półgrosze. Zauważmy też, że nie ma półtoraków z 5-polową tarczą pod którą jest Z4. Jest tam tylko 3. 
* Brak również półtoraków z hakami  z nominałem Z4 pod orłem. Można przypuszczać, że mennica (domyślnie krakowska, ale żadnych dowodów na to nie ma) z hakami z lekkim opóźnieniem przystąpiła do bicia półtoraków na wzór bydgoski i wówczas nastąpiło 'przejście' na wzór z orłem i 3.
* Wspomniana wyżej legenda na awersie POLO z brakiem odniesienia się do Litwy. Końcówka MDL występuje za to we wszystkich orłach z 3. Można to złożyć na karb "wieku niemowlęcego", gdzie popełniono przysłowiową "wtopę", którą później próbowano zatuszować, bo po wprowadzeniu 3 zawsze mamy REX PMDL, czyli legendę, która zachowała się aż do 1627 a nawet dłużej. Ilość egzemplarzy z POLO na awersie można policzyć na palcach obu rąk. 

Czyli sprawę mamy załatwioną? Niestety nie... O ile powyższe przypuszczenia ładnie trzymają się tak zwanej kupy to wprowadzenie hipotezy, że najpierw wybito półtoraki z 3 a potem Z4 burzy nam to niemal definitywnie. Ale skąd takie przypuszczenie? 
* Otóż właściwie jedyne 'ZA' to narazie dwa wspólne jabłka dla orłów z Z4 i półtoraków z tarczą 5-polową:

Brak natomiast znanych wspólnych elementów - w postaci jabłek z krzyżami - dla półtoraków z orłem 3 i późniejszych 5-polowych... Może okazać się, że jednak nie jest to żaden wiążący dowód, bo migracje stempli czy to jabłek, koron, orzełków etc. w latach nie należą do rzadkości, jednak póki co nie mamy nic więcej. 

A jeśli oba typy bito równocześnie? Takie karkołomne stwierdzenie może i miałoby rację bytu ale jak narazie brak na nie dowodów. Czy nawet poszlak. Ale cóż, niejednego się z roku na rok dowiadujemy więc czemu by nie?

ORŁY

Co z kolei powiedzą nam same orły?

Analiza orłów jest trochę problematyczna z uwagi na ograniczoną ilość materiału oraz stanu jego zachowania często trzeba się niektórych rzeczy domyślać - a takie rzeczy nieraz prowadzą do niewłaściwych wniosków. Wiedzą (???) o tym niektórzy sprzedający, bo gdzie czegoś nie widać to łatwo wmówić, że coś tam było ;) No ale staram się tutaj prezentować fakty a nie numismatic-fiction :D Pozdrowienia dla co niektórych sprzedających (teraz przed własną głupota muszą bronić się aktami prawnymi) :P

Analiza orłów z własnego materiału zapisanego w archiwum pozwala - póki co - na postawienie hipotezy roboczej, że KAŻDY ORZEŁ POCHODZIŁ Z TEJ SAMEJ PUNCY. Razem CZTERY SZTUKI. Po dwie dla półtoraków bydgoskich:

I dwa dla półtoraków z hakami:

Ilościowo jak wspominałem dla Bydgoszczy przedstawia się to następując: +/- 40 sztuk dla '3' i 25 dla 'Z4'.
Dla półtoraków z hakami: ok. 65-70% dla orła po lewej i 30-35% dla tego po prawej. Sumarycznie ok 25 sztuk. 
Dziwić może to, że dla niewielkiego zakładu, jakim prawdopodobnie była mennica sygnująca się skrzyżowanymi hakami - dlaczego, pisałem o tym we wcześniejszych wpisach - wykonano aż dwie punce orła. Nie są one identyczne z orłami bydgoskimi ale lista podobieństw jest większa niż np. z przedstawionym na początku orłem z grosza krakowskiego z 1614 roku. Można rzec - kolejny dowód na "nie-krakowskość" półtoraków z hakami, bo skoro bili w tym samym roku grosze z orłem to czemu nie użyli tej samej puncy dla półtoraków tylko wykonali dwie nowe? Zwłaszcza, że inne punce jak np. cyfry, korony etc. mogły migrować między zakładami a tutaj wewnątrz jednego - nie? Może były ku temu inne przyczyny, których ponad 400 lat później nie znamy. To tylko przypuszczenia.

RZADKOŚĆ

Na koniec słówko o rzadkości i pewnych błędach. Wspomniałem jak ilościowo rozkładają się te monety w moim archiwum. Nie są to nawet takie ilości jak w przypadku półtoraków wileńskich. Jest ich mniej
Wspominał o nich oczywiście już hrabia Czapski dając im np. R2 i R4 dla półtoraków z hakami:

Dla porównania półtoraki wileńskie z 1619 roku hrabia Czapski oceniał na R3.
Współczesne, najaktualniejsze katalogi Góreckiego i Nieczytajły podają mniej więcej po 3 odmiany dla półtoraków z hakami i +/- 5 odmian zarówno dla półtoraków z Z4 jak i z 3. 
Za to ciekawa sprawa jest z ciągle uznanym w świecie numizmatyki katalogiem pana Kopickiego:
Oczywiście pomijam 331 bo to może być zwykłe niedobicie. Skupmy się na numerze 334. 
MONE NO REG POL /haki/ a na awersie orzeł wyglądający żywcem jak z Bydgoszczy... no ale zostawmy to, tutaj akurat są ryciny, które nie zawsze mają się w stosunku 1:1 z rzeczywistością. Zaraz... ale czy nad orłem jest trójlistek? Co ciekawe nad orłem z Z4 też jest a jak wiadomo wszystkie orły z Z4 mają u góry nie trójlistek jak te z 3 ale 4-ramienny krzyżyk.
Zresztą wszystkie orły z hakami mają tam też krzyż. Leżący lub stojący ale krzyż. Poza tym co to za legenda dla rewersu? MONE NO? Raczej MONE NOV!!! Ktoś tu chyba na oczy nie widział monetki, jaką zaklasyfikował pod numerem 334 ;)
Kwestia różnic w skali rzadkości 3 i Z4 - tutaj odpuszczam, bo jak pan Kopicki nie robiłem kwerendy zbiorów muzealnych ani nie przeglądałem zbiorów prywatnych. Aczkolwiek i tak wydaje mi się, że powinno być odwrotnie.

Kończąc życzę wszystkim zdrowia oraz tego, żeby jak najszybciej wszystko wróciło do normy. Unikajcie tego...
korona-i-wirus 
... żeby móc już niedługo spotykać się na giełdach numizmatycznych, aukcjach etc.
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...