sobota, 28 marca 2020

Waga ciężka, waga lekka i piedforty (?!)

Witam 

Ostatnio w liście dostałem bydgoskiego półtoraka z 1614, którego waga wynosiła 1,8 grama. Sporo jak na ten nominał, gdyż raczej kojarzy się z monetami małymi - średnica jak u 50-groszówki - i cienkimi. Zresztą będąc małym berbeciem jeszcze, wygrzebałem z puszki po kawie na targu staroci półtoraka elbląskiego z 1633 i namówiłem rodziców żeby mi go kupili. Byłem zdziwiony, że ta moneta jest tak cienka i się nie łamie. Wówczas jeszcze obracało się papierkami i monetami z orzełkiem bez korony więc w porównaniu do Nowotki czy wieżowców z kłosami to było chucherko. Nawet mniejsze 1-groszówki z aluminium były grubsze. Jego waga to 0,9 grama co aktualnie nie jest wcale rekordem, zdarzają się monetki ważące zaledwie 0,7...

Dlaczego tak jest? Wspominałem o tym na samym dawno temu ale nie zawadzi przypomnieć. Półtoraki bito al marco, czyli konkretną ilość monet bito ze ściśle określonej wagi kruszcu. Poszczególne monety w takiej emisji mogły się różnic masą, więc i ilością zawartego w nich szlachetnego metalu, co było wykorzystywane przez spekulantów. 

Również słownik TPZN wspomina nam o piedforcie:
Piefort, Piedfort: [fr. pied-fort ‘mocna stopa’], moneta wybita na grubym krążku, o wielokrotnej (n.p. wielokrotności talarów bite stemplem talarowym na krążkach o średnicy talara)  lub nieregularnej masie. Pieforty były bite od schyłku XIII w. w Anglii i od XIV w. we Francji, później też w innych krajach europejskich. Były wręczane jako dary przez władców. Dziś spotykany w okolicznościowych emisjach n.p. brytyjskich.

Tak to powinno wyglądać w teorii:
https://twitter.com/Chard1964Ltd/status/879264338963566592/photo/3

Znamy oczywiście przykłady piedfortów talarów, dukatów bitych za panowania Zygmunta III Wazy, nie jest to żadna tajemnica. Ale czy występują piedforty półtoraków? Znów pojawia nam się pytanie kto - w epoce - chciałby otrzymać od przełożonego/władcy nagrodę w postaci piedforta monety, za którą można było kupić +/- litr piwa? 

W każdym bądź razie w "Ilustrowanym skorowidzu.." z 1995 Edmund Kopicki podaje:

Po pierwsze - waga 2,05 grama stanowi raptem 130% standardowej, ustanowionej przez ordynację wagi półtoraka z tego okresu. Dla przypomnienia - 1,57 grama. Nie jest to wielokrotność - ale trzymając się definicji - nieregularna masa . Tylko, że ta nieregularność spowodowana była techniką bicia.
Po drugie - skąd pochodzi źródło wiedzy pana Kopickiego? Niedawno natknąłem się na katalog aukcyjny Chomińskiego z 1932 roku i tam pod numerem 235 został odnotowany piedfort półtoraka:
https://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/hamburger1932_05_09/0001/image
Mamy - o dziwo - też jego zdjęcie, tu w maksymalnym powiększeniu:
https://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/hamburger1932_05_09/0001/image
Zwykły rocznik 1617 z hakami. Ładny ale bez jakiś rewelacji. Cóż. Możliwe, że nadinterpretacja twórców katalogu spowodowała powstanie nowej "odmiany". Wspomniany na początku półtorak nie należy do najcięższych, które posiadam. Z wagą 1,8 grama mam już ok 3 czy 4 monety, za to najcięższy jest... też rocznik 1617 z hakami. Niestety do 2,05 brakuje mu niecałe 0,2 grama:
Brzydki ale to mój pierwszy 1617 z hakami. No i najcięższy :)

Dla porównania niecałe 10 lat później:

Zresztą zapytani numizmatycy podzielili się informacjami, że ich MAXy wagowe to 2,0 grama dla 1616 z hakami oraz 2,06 grama dla półtoraka bydgoskiego. Więc mamy następcę :D 

Kolejna ciekawostka to 'piedfort' z 10 aukcji GNDM:

Pozwolę sobie tutaj zacytować opis z aukcji - link powyżej:

Intrygująca i wywołująca wiele pytań pozycja.
Naszym zdaniem jest to dawne fałszerstwo mające na celu stworzenie piedforda (wielokrotności wagi) półtoraka. Awers i rewers zostały tu stworzone osobno, umiejętnie połączone, a na obrzeżu dołożono ząbkowanie.
Wykonane w miedzi, z bardzo delikatną, cienką warstwą srebrzenia. Srebrzenie miejscami jest już pościerane, a w dużej części spatynowane, więc na pierwszy rzut oka zlewa się w jednolitą barwę, a wyraźnie rysuje dopiero w świetle bocznym.
Ze względu na srebrzenie trudna jest tu do jednoznacznego określenia technika wykonania awersu i rewersu. Pomimo iż moneta posiada dźwięk, uważamy, że jest to najprawdopodobniej wykonanie galwaniczne. Ostrość detali, w tym miejscami ostrość krawędzi na styku reliefu z tłem nie przekonuje do metody odlewu, chyba, że jest to jego mistrzowskie wykonanie.
Ogólnie znane są na rynku odbitki z oryginalnych stempli różnych nominałów monet Augusta II i III, wykonane w miedzianej blasze. Nie wykluczone, acz mało prawdopodobne, jest więc to, że mamy tu do czynienia właśnie z takimi odbitkami. Dwiema połączonymi z sobą odbitkami (awersu i rewersu) - połączonymi, celem oferowania ich jako unikalnej odbitki wielokrotnej wagi.
Wykonanie stare, najprawdopodobniej jeszcze XIX-wieczne.
Podsumowując, naszym zdaniem "piedford" ten wykonany został przez fałszerzy na szkodę rynku kolekcjonerskiego. Wykonany na tyle dobrze, że w przeszłości doświadczeni numizmatycy uznali go za unikalny okaz z epoki.
Jest to najprawdopodobniej właśnie ten egzemplarz ze zbioru Stanisława  Niewiteckiego, na podstawie którego odnotowano w katalogu Kopickiego istnienia w jednym egzemplarzu piedforda półtoraka (pozycja 2091 R*). 
Bardzo ciekawa pozycja.
Miedź srebrzona, średnica 18.5 mm, grubość 2 mm, waga 3.87 g
A Wasze półtoraki ile ważą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...