piątek, 23 lutego 2024

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje, wydasz kasę odłożoną na wakacje. Trochę średnio, ale do rzeczy.

Widać, że wyrabia się nowa, świecka tradycja w półtorakowej numizmatyce, że na początku roku trafiają na aukcje bardzo ciekawe egzemplarze. Daaawno temu zarzuciłem "Przeglądy aukcyjne", skończyło się na numerze 5 jakieś... trzy lata temu. Z dosyć prozaicznej przyczyny: relacje z aukcji jakiegoś półtoraka litewskiego czy orła (nawet pięknego i rzadkiego) niespecjalnie rozpalały wyobraźnię. Nowe/ciekawe odmiany zaś omawiałem na bieżąco, co i tak bywało raczej nie za często, a weź tu zrób jeszcze jakieś zestawienie. 

Generalnie praktycznie cały poprzedni rok (z nielicznymi wyjątkami) to posucha, którą przerwały m.in. 1622 SIG 3 czy świetnie wykonane fałszerstwo za datą 1629. Ponad rok temu błysnął rok 1614 z pełną datą w otoku. Błysnął mocno na firmamencie i odtąd naprawdę nieliczne i słabe iluminacje zwiastowały pojawienie się czegoś w miarę ciekawego. A przynajmniej ja takowych nie zauważałem skupiając się coraz bardziej na innych nominałach innych władców. Tymczasem rok skrzypiąc zatoczył koło i znów mogliśmy doświadczyć lekkich kłopotów ze snem z uwagi na intensywne feerie barw nowych komet, które od początku roku co rusz wyskakiwały w nowych ofertach.

Bo jak inaczej nazwać te pozycje, które wzbiły się wysoko, przecząc prawom grawitacji czy zdrowego rozsądku? Zaczęło się nad wyraz niewinnie. Ot, zwykły locik, co to takie chodzą w porywach po 400-500 złotych. Ten wcale nie był skromny. Był nad wyraz bezczelny i stwierdził, że niżej jak najdroższy z orłów nie pójdzie. W nosie miał, że jakiś rzadki półtorak z orłem i hakami na SESJI PREMIUM poszedł za 1800 złotych. Phhh... w końcu to jakieś R5. Można nawet film poświęcony temu orłu obejrzeć na stronie aukcji. Potem inny półtorak z orłem wleciał ponad wyznaczone maksima i osiągnął >2k, co za taką monetę (ok, jest piękne i głębokie bicie, choć niestety zdublowane) i odmianę jest sporym osiągnięciem. Oto zaś ten 'zwykły' locik:


https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-poltoraki-bydgoszcz-1616-1619-zestaw-3szt/2085665

 
Trzy monety niczym gra w trzy kubki. 

"Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może. Raz, dwa, trzy, gdzie jest haczyk?"

Oczywiście uważni czytelnicy zapewne wskazaliby na... 1618. I oczywiście ciekawe rzeczy dzieją się tu na awersie. O ile pierwsza edycja katalogu Półtoraków Wazów z 2019 roku w pewien sposób "promowała" korony tak edycja autorska z 2022 już nie. Kwestia, która jest do rozwiązania na przyszłość, jak stwierdził Adam. Możliwe, że w następnym wpisie coś niecoś przebąknę w tej sprawie ale w żadnym przypadku nie uprzedzajmy faktów a tym bardziej nie jest to nic w stylu zapowiedzi kolejnej edycji katalogu. Co to, to nie!

Odnośnie lociku mowa oczywiście o koronie na awersie monetki z1618 roku. Generalnie ten awers robi bardzo dobre wrażenie: równe, centryczne wybicie, bez defektów. Może nie tak ostre jak w przypadku orła "ex aequo" ale nieczęsto coś takiego widzi się w przypadku półtoraków. Jeszcze rzadziej widzi się tego typu koronę. Poniżej rycina do wglądu:


W skrócie: w 1618 jest "kontynuacja" typowego awersu z 1617 z małą koroną, która występuje stosunkowo rzadko (jakieś 10-15% populacji, więc można przypuszczać, że pojawiła się pod koniec roku). "Klasyczna", duża korona znana z 1617 kończy swój żywot. W 1618 "mała" korona stanowi standard w >99% awersów, zarówno SIGI jak i SIGIS. Ale pojawia się duża korona - w tajemniczej emisji z charakterystyczną podwójną, kropkowaną/ciągłą obwódką i zapisem SIGI III. Co ciekawe - tam korona pojawiła się po raz pierwszy, później została wprowadzona do "zwykłych" emisji - SIGIS. Dlaczego później? Otóż w zwykłej wersji awersu widać wykruszenie puncy:

Idąc dalej jak szybko się pojawiła w 1618 tak szybko zniknęła. W 1619 widzimy kontynuację małej korony z 1617/8 ale pojawia się też inna duża korona, która jest też na awersach z 1620 roku. ALE! W tym roku ktoś "przypomniał" sobie o dużej koronie - tej z 1618 i umieścił ją na awersie!
 
Dlaczego? Raczej powodów tego postępowania możemy się tylko domyślać...
 
Przy okazji polecam wykład Marcina Żmudzina na YT o koronach... tych górskich :D Oczywiście w kontekście wspinania się na szczyty jeśli chodzi o wyszukiwanie drobnostek w naszych kolekcjach :D 

Można od razu przewinąć do 3 godziny i 8 minuty, jeśli nie odtworzy się od konkretnego miejsca. Ale polecam wysłuchać też w wolnej chwili wszystkich prelegentów.

Kontynuując...
Z innych komet mamy ciekawą interpunkcję w 1622 roku:
https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-poltorak-bydgoszcz-1622-blad-re-g-b-rzadki/1959726

Te gwiazdki uroczo wyglądają. Ach jakoś astronomicznie dziś...

Następnie na horyzoncie pojawił się nieco "zdeprecjonowany" półtorak z 1626 roku:

https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-poltorak-1626-bydgoszcz-blad-nominal-4z-b-rzadki/2047990

Nominał w półtorakach jak wiemy reprezentują dwie cyfry: 3 na awersie - trzy półgrosze oraz 24/Z4 w jabłku na rewersie - 1/24 części talara. Z tą 1/24 wartości talara to już było krucho w momencie emisji w 1614, zaś im później tym gorzej. Nie zagłębiając się zbytnio można powiedzieć, że w 1626 przy ordynacji nakazującej bić półtoraki ze srebra 6-łutowego (czy też nawet 5 i 7/8-łutowego) a z grzywny miało być bitych 168 monet. Daje nam to próbę ~0,367 i średnią wagę 1,18 grama na monetę. Czyli przy talarze, który nadal zawierał 25,2 grama srebra to takich półtoraków powinno być przynajmniej 57! Tak więc widzimy, że ktoś przez przypadek zbliżył się do prawdy jeśli chodzi o realną wartość półtoraków w tamtym okresie ale i tak było to za mało :) 

Sama monetka bardzo rzadka, bodaj trzeci egzemplarz jaki udało mi się zarchiwizować (i do tego najładniejszy). Pozostałe oczywiście są z tego samego stempla. Ciekawie wygląda jabłko, widać, że jest mocno zużyte. Zastanawiające jest, czy podczas nabijania 4 doszło do "przerwania" linii czy po prostu już wcześniej były tam uszkodzenia. E: przejrzałem archiwum i faktycznie jest to ewolucja uszkodzeń. Można zrobić chronologię :) Na czerwono zaznaczyłem większość ubytków:

Minął tydzień i znów zajaśniała kometa! I to jaka! Moneta znana z katalogów już od czasów "Mennicy Bydgoskiej" Gumowskiego. Czyli co, jednak populares? Kopicki dawał R6, Nieczytajło tak samo. W moim archiwum mam bodaj 8-9 sztuk różniących się wariantami interpunkcyjnymi. Tylko 1/3 zdjęć pochodzi z kwerendy muzealnej, reszta to egzemplarze z katalogów/prywatnych kolekcji. Odkąd tworzę swoje cyfrowe archiwum nie znalazłem notowań aukcyjnych tej monety. Nie było jej w aukcjach WCN (tylko unikalna dotąd odmiana SIGIS!), Niemczyka, allegro... Na Onebid w ofercie PDA pojawiła się po raz pierwszy:

https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-1587-1632-poltorak-1618-bydgoszcz-r/2079491

SIGI III - trójka zapisana rzymską liczbą oczywiście nie jest niczym nowym. W końcu pojawiła się już wcześniej, choćby w 1616 roku. No, tylko, że tamta odmiana (mimo rzekomego R8) w ciągu kilku lat pojawiała się w handlu przynajmniej 4-5 razy na różnych aukcjach. Ta zaś wypłynęła na oficjalny rynek numizmatyczny dopiero teraz. Pytanie - dlaczego pomimo R6 jest rzadsza niż niektóre R8 jak np. wileńskie 1620, które też było na tej aukcji:

https://onebid.pl/pl/monety-zygmunt-iii-1587-1632-poltorak-1620-wilno/1862489

Tylko pomimo rzadkości monet tych w archiwum mam zapisanych ok. 15  zdjęć....

Na sam koniec miesiąca sypnęło naśladownictwami jak z rękawa....

https://onebid.pl/pl/auction/-/6027/-/1/0/0/p%C3%B3%C5%82torak%20na%C5%9Bladownictwo

Sporo rzadszych, m.in. 1622 z charakterystycznym dla tego roku jabłkiem (choć ten konkretny był nawet licytowany miesiąc temu, ale w gorszym stanie - to naśladownictwo było chyba ilustrowane w katalogu Nieczytajły pod numerem 1054. Dziwne, bo ładniejszy egzemplarz widnieje na okładce. Jak widać wyszczerbienie krążka przy REG z wolna postępuje...)

Ok, koniec przeglądu OneBid. Teraz allegro, choć tu będzie o wiele skromniej. Wbrew pozorom spora ilość oferowanych monet (oscyluje zazwyczaj w okolicach 700-800) to ciągle odgrzewane stare kotlety, które wiszą aż ktoś się nie zlituje i ich nie kupi. Szkoda, że allegro nie ma opcji filtrowania według nowych ofert z opcją pominięcia tych, które sprzedający wystawia po raz eNty....

I tak spośród setek ofert rzeczywiście nowych mamy może kilkanaście... I wśród nich było takie oto brzydkie kaczątko:
https://allegro.pl/oferta/8-zygmunt-iii-waza-poltorak-koronny-1614-r3-15121143818

Kwota 445 złotych za taki stan zachowania nawet półtoraka z orłem może nieco dziwić. Jednak jest to na tyle rzadka moneta, że może je policzyć na palcach nierozgarnięty pracownik tartaku. Co tutaj warunkuje rzadkość? Połączenie stempli. Rewers typowy dla orłów z 3 ale na awersie mamy produkt stempla wybijającego orły Z4. Rzadkość! Rzadkość! Szkoda tylko, że stan zachowania mizerny... 

Na sam koniec prawdziwa kometa Hale’a-Boppa! Ta jednak zajaśniała na wschodzie i nieco wcześniej bo w połowie stycznia ale nie wspomnieć o niej byłoby grzechem. Na Violity sprzedał się za równowartość 2000 złotych taki wybrakowaniec:


Przyznam, że rewelacja. Kolejny nienot po 1622 SIG 3, jeśli oczywiście to oryginał, bo zdjęcia nie rozpieszczają jakością a zdążyliśmy się już przekonać, że fałszerze nie takie rzeczy potrafią robić

Trochę przypomniał mi o innym "OLU", którego kiedyś widziałem :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...