piątek, 12 marca 2021

Półtorak dziś a półtorak sprzed ~6 lat... co się zmieniło?

Przyznaję, że mało ostatnio się tu dzieje. Spowodowane jest to kilkoma czynnikami: 

- napisałem dwa teksty do mającego się niedługo ukazać biuletynu TPZN. Zachęcam do przeczytania bo będzie tam wiele ciekawych tekstów nie tylko moje o półtorakach. 

- mam "rozgrzebane" dwa-trzy tematy, lecz są one spore/wymagające a w natłoku różnych spraw nie mam ani czasu ani nieraz chęci aby przysiąść nad nimi dzień-dwa-trzy, tyle ile by było konieczne do zamknięcia przynajmniej jednego. Dlatego póki co będę umieszczał mniejsze (nie znaczy gorsze) objętościowo teksty. 

- zabrałem się za uzupełnianie i porządkowanie mojej bazy danych. W końcu to podstawowe narzędzie pracy, jeśli na serio chce się zająć danym nominałem. Niestety w ciągu kilku lat zbierania zdjęć z różnych aukcji, serwisów, for numizmatycznych zapisywałem monety "jak leciało". Oczywiście osobny folder miała data/mennica/jakieś wyraźne cechy charakterystyczne ale ostatnio robiąc zestawienie przeraził mnie chaos jaki panuje w niektórych folderach. Przeglądając zdjęcia miałem nieraz uczucie déjà vu. Później sprawdziłem i faktycznie - zdjęcia tych samych monet miałem zapisane w 2-3 różnych plikach. Jak potem zrobić jakiekolwiek rzetelne zestawienie jak powielam (niechcący) te same dane? Mając "grube" kilka tysięcy zdjęć naturalnie wiele wody upłynie zanim doprowadzę to do jako-takiego ładu.
Mimo wszystko będę wdzięczny jeśli zechcielibyście podzielić się ze mną swoimi zdjęciami półtoraków - jeśli są Waszą własnością proszę dać znać co mam wpisać w znaku wodnym na zdjęciu: np. "Moneta z kolekcji Ksawerego Wiercipiętki". Jeśli chciałbym opublikować zdjęcie Waszej monety oczywiście zapytam o zgodę (chyba, że od razu napiszecie, że zgadzacie się na publikację zdjęć po zaznaczeniu kto jest ich autorem). Zdjęcia proszę wysyłać na maila: poltorakiblog@gmail.com

- ostatni punkt poniekąd jest powiązany z poprzednim. "Odkryłem" archiwum allegro (znane oczywiście było ale postanowiłem zapisać co się tylko da). Niestety allegromat przepadł a konkretnie zdjęcia w nim zapisane, nie zdążyłem zapisać zdjęć z nummus.org nad czym niezmiernie boleję ale jest (jeszcze!) archiwum allegro. Co prawda najstarsze aukcje są tam od 1 stycznia 2015 w tym bez zdjęć ale później jest lepiej. Czasem mamy tylko jedną stronę monety (niestety te raczej odpuszczam, chyba, że są jakieś ciekawe) a czasem oba! Archiwizuję więc póki są bo kilka razy stwierdziłem, że "jest w internecie to zawsze później można do tego sięgnąć". Jak widać myliłem się. 

I właśnie ryjąc w archiwum allegro wzięło mnie na wspominki. Raptem 5-6 lat temu a jakie wtedy były ceny! Ładny 1618 za 35 złotych, 1615 ciekawa odmiana za 28 złotych, haki z 1614 roku za 50 złotych. Oczywiście były też wysokie ceny, ba nawet w niektórych przypadkach wyższe niż teraz ale to były głównie orły z 1614. Za to jedna moneta (cena końcowa) mnie powaliła:


Hmmm 1624 z herbem Półkozic za 1003 złote? To wcale nie tak drogo jak za całkiem ładny stan - można by powiedzieć, nie? Tylko, że to nie jest ta moneta. Jak to nie? Tak to! To jest naśladownictwo. Opisane zresztą przez Nieczytajłę jako pozycja 1092 z R6:

 Nieczytajło, Zamiechowski - Katalog monet 1/24 talara od 1614-1668. Kijów 2016

Natomiast "prawdziwy" 1624 z Półkoziem - a raczej przebitka z 4 na 5, co już kiedyś opisałem wygląda tak:

Ktoś wydał na półtoraka hetmańskiego 1000 złotych. I najprawdopodobniej go kupił. Jednak historia zna przypadki, gdzie za półtoraka hetmańskiego zaoferowano prawie 3 razy tyle:


Jednak z tego co wiem kupujący (pomimo dobrej jakości zdjęć) nadal za niego nie zapłacił. Rozchodzi się oczywiście o "mityczne" 1618, które na violity sprzedało się za blisko 3000 złotych. Kupujący, który wygrał licytację odmówił jej zakupu bo po obejrzeniu jej na żywo uznał za współczesne fałszerstwo. Cały wątek można prześledzić na forum Violity
Współczesnych fałszerstw na szkodę kolekcjonerów nie można tam wystawiać, co innego falsy z epoki. Gdyby to był fals na szkodę kolekcjonerów kupujący mógłby bez problemu unieważnić transakcję a sprzedający miałby może jakieś kłopoty. 

Sęk w tym, że ta moneta nie była do końca nieznana, bo właśnie w archiwum allegro znalazłem np. to:



Zaś całkiem niedawno na WCN sprzedał się półtorak (opisany jako fals z epoki) z dokładnie tego samego stempla:


Widać, że nie jest to współczesne fałszerstwo na szkodę kolekcjonerów. Miedź pokryta srebrzeniem, które widać jak schodzi z powyższego egzemplarza. Inna kwestia to czy nie jest to jednak produkt mennic tzw. hetmańskich bo jakość wykonania jest o niebo lepsza od wszelkich fałszerstw z epoki jakie znam (a opieram się na ~340 plikach jakie mam zapisane w archiwum). Bliżej mu -jakością- właśnie do naśladownictw. Z tego co udało mi się wyczytać "oryginalność" - w sensie XVII-wieczną proweniencję monety potwierdził również niejaki pan Dubovik (pomagał w wydaniu katalogu Nieczytajły i Zamiechowskiego). 

Czy kupujący zapłaci za to co tak lekką ręką kupił? Akurat z braku możliwości licytowania jedynie obserwowałem końcówkę aukcji i powiem, że finisz był miażdżący. Kupujący "sadził" przebiciami po tysiąc hrywien co kilka sekund. Było 18001, chwilę potem 19001, 20001, 21001 aby finalnie zakończyć na kwocie 22101 hrywien. Pytanie czy tak postępuje ktoś, kto ma wątpliwości co do oryginalności kupowanej monety? Z zainteresowaniem czekam na rozwiązanie tej sprawy bo stawia ona niejako violity w złym świetle. Kupujący w jakiś "sposób" jest powiązany z "zarządem", przez co ciężko na niego wywrzeć presję do sfinalizowania transakcji. Mało tego - sprzedający nie może wystawić mu nawet negatywnej opinii za niezapłacenie za wylicytowaną monetę. Póki co, czekamy na rozwój sprawy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komety...

Idzie luty, podkuj... no nic się nie rymuje z portfelem, kontem, kasą, mamoną, wypłatą...  Może coś takiego: w lutym są często niezłe aukcje...