środa, 9 lipca 2025

(k)LIPA (półtoraka też)

W sumie bardzo rzadko odnoszę się do czyichś wpisów w tzw. mediach społecznościowych a jeśli już to przeważnie są to Półtoraki Wazów, gdzie oficjalnie urzęduje Adam Górecki, autor katalogu półtoraków o tej samej nazwie. Coś cicho tam ostatnio jakoś ;)

Ale całkiem niedawno DA Marciniak wrzucił informację o aukcji, na której sprzedawał klipy wydane przez NBP z okazji 10-lecia wprowadzenia nowych monet (po denominacji). Czyli teraz mamy 30-lecie bimetalicznych "złotówek". A pamiętam jak dostawałem 100 000 z Moniuszką czy 500 000 zł z Sienkiewiczem od dziadka czy ciotki na urodziny... Jak ten czas leci. I było się wówczas milionerem ;)

https://www.facebook.com/MarciniakFb

Oczywiście wybuchła wojna polsko-polska o to, że to nie są monety, tylko bezwartościowe medaliki czy żetony, a to, że NGC to ogradował to już wogóle hucpa, kpina i wyciąganie kasy od frajerów.
Tak jakby NGC oceniał tylko jedyne-prawdziwe-monety :P

https://www.ebay.com/itm/265193528031

Brakowało jeszcze sloganów w stylu: "Tylko prawdziwe, okrągłe monety, reszta wyp..alać za granicę!" xD Jakoś wpisuje się to w aktualne jasełka ale teraz tu nie o tym.  

Tak się zdarzyło, że również Portal Numizmatyczny umieścił informację najpierw o klipie trojaka z aukcji RDA. Później zaś o innych przypadkach tych monet. 

https://www.facebook.com/PNumizmatyczny

I teraz pojawia się pytanie - co to ma wspólnego z półtorakami? Generalnie klipa jako określenie (głównie) kwadratowej monety narodziło się jako potrzeba chwili w Skandynawii. No bo łatwiej pociąć kawałki metalu na kwadraty nić okręgi w trudnych, wojennych warunkach. Nie pozostają również żadne odpady, które trzeba znów przetapiać (w końcu cenny kruszec), etc. Później w naszym mennictwie pojawiają się niezwykle rzadko. I kojarzą się głównie z próbami międzywojennymi (rzadziej starszymi), lub współczesnymi wyrobami.

https://onebid.pl/pl

Dlaczego? Bo o ile wojen na naszym terenie nie brakowało to stricte monet oblężniczych mamy nad wyraz mało - pierwsze bite w Gdańsku w 1577, drugie (i ostatnie) w Zamościu w 1813. Do czego jeszcze byłyby potrzebne klipy? Jako element ozdobny, który można by np. nosić na szyi. Stąd właśnie wiele klip ma ślady po usuwaniu mocowania. 

Trojaki nie są o wiele większe od półtoraków i klip tam było niewiele, z czego np. Iger wszystkie "klipowe" pozycje z okresu Zygmunta III Wazy, czyli  B.00.1.g oraz V.02.3.b (brak jej w katalogu na stronie WCN) posądza o bycie wytworami późniejszymi. Większą ich ilość podał użytkownik qcho na Forum TPZN. Tam chyba został wyczerpany temat klip trojakowych: 

http://forum.tpzn.pl/

Czyli:  

- Większość z wymienionych klip trojaków pochodzi z XVI wieku, być może później "zaostrzono" kontrole w mennicach (choć akurat nie wydaje mi się to mocnym argumentem)

- Zapotrzebowanie w epoce na klipy było marginalne, jeśli już to miały cele reprezentatywne/formy podarków, etc. półtoraki chyba niezbyt się do tego nadawały. W podobny sposób można patrzeć na złote odbitki monet, które też nie pełniły funkcji stricte im przypisanej, tylko mogły być swego rodzaju suwenirami (link do opisanych złotych półtoraków).  

- Tego typu indywidua mennicze mogły pojawić się później, już nie w swojej epoce. XIX wiek często jest wspominany jako swoiste odrodzenie polskiej numizmatyki. Pojawiły się również liczne fałszerstwa zarówno monet oryginalnych jak i całkowicie wymyślone. Polecam zajrzeć do publikacji Henryka Mańkowskiego, który opisuje fałszerską działalność Majnerta, Hausmanna, Fajna, Igela,  Sznejdra, Aronsohna i Brody. Po prostu na fali numizmatycznego uniesienia życzliwy handlarz mógł podsunąć jakiemuś hrabiemu klipę monety obiegowej jako rarytas, którym ów będzie mógł się pochwalić na salonach przed innymi kolekcjonerami. A opcje były różnorakie. Albo faktycznie ktoś mógł wykonać taką klipę "od podstaw" naśladując wiernie styl z epoki, lub po prostu używając oryginalnej monety jako patrycy niezbędnej do późniejszej produkcji stempli. Inną opcją było uzyskanie oryginalnych stempli z epoki - chodzą słuchy o stemplach odnalezionych w ruinach mennic. Mając takie narzędzia już niewiele stało na przeszkodzie przedsiębiorczym fałszerzom z XIX wieku aby zapewnić sobie dochód produkując np. złote trojaki.   

No i w końcu powoli docieramy do półtoraków. Czyli co? K(lipa)? No, nie tak do końca. O ile nie znamy i raczej wątpię czy jest opcja na to aby liczyć, że kiedyś wyskoczy nam np. czworoboczny wileński półtorak to znany jest lenny półtorak z 1620 w formie klipy. Kopicki wspominał o nim w „Ilustrowanym Skorowidzu Pieniędzy Polskich i z Polską związanych” z 1995 jako 3874 z rzadkością R8. I nawet sprzedał się na aukcji nie tak dawno, bo 5 lat temu u Dr. Busso Peus Nachf. za sympatyczną sumę  6000 euro. Zrzut z Numibids:

https://www.numisbids.com/

Duże zdjęcie:

https://www.numisbids.com/

I co ciekawe miałem w swoim archiwum foto jeszcze takiego z jakiejś starej aukcji:


Ciężko stwierdzić czy to ta sama klipa (ślady przy 'G' w starym katalogu mogą być artefaktem). Raczej skłaniałbym się, że tak.

Czy włączyłbym ją do zbioru? Generalnie nie zbieram półtoraków lennych czy okupacyjnych, choć siłą rzeczy kilka wpadło do mojego zbioru. Ale mając wolne 6000 euro... czemu nie? :D 
W końcu zbieramy to co nam się podoba. A ja swego czasu (na studiach będąc) kupiłem sobie klipy naszych monet obiegowych i szczerze bardzo je lubię :)


Aaaa herezja! Tylko półtoraki!!!1one ;D 

sobota, 5 lipca 2025

Półtoraki, orty, grosze, szelągi... tyle podobieństw!

Temat na podobny wpis chodził za mną od baaardzo dawna. Kolekcjonując monety mamy (przynajmniej ja mam, choć nie uważam się za indywiduum w tym temacie ;D) w zwyczaju katalogować je. Tu grosz, tu półtorak, etc. Rok taki, mennica taka. Wszystko ładnie poukładane na tackach, w kopertkach. Ale jak się je powyciąga i poukłada obok siebie wychodzą ciekawe rzeczy :)

Ostatni temat dotyczył podobieństw w szelągach i (najprawdopodobniej) pierwszym półtorakiem. Jednak to tylko liźnięcie tematu. 

Wspomniane szelągi jak widać mają jeszcze trochę innych cech wspólnych z półtorakami:


Korona, Snopek. Żeby tylko to. 

W 1620 roku w Bydgoszczy zaczyna się bicie ortów. I pojawia się wspólny kartusz z herbem Sas:

Odmiana (półtoraka) niezwykle rzadka. Swego czasu uznawałem ją za "halucynację" pana Kopickiego, który coś na ten kształt umieścił w swoim katalogu z 2007 roku pod pozycją 370:

Za https://www.fortresscatalogue.com

Jak się okazało ta tarcza (przypominająca bardziej te z mennicy hakowej) została "wyceniona" na R1. Aktualnie zdjęć półtoraków z nią mam 7 sztuk (słownie: siedem). Dla porównania półtoraków litewskich z 1620 mam 35 zdjęć (sic!). Najdroższy z półtoraków koronnych: 1616 z SIGIS III - 9 znanych mi sztuk. Tak więc tego... :P

W 1625 z kolei mamy powtórkę z koronami szelągów. Pisał o tym swego czasu Cezary Chełchowski w Biuletynie Numizmatycznym.


Ale tak naprawdę bodźcem do tego wpisu była lektura artykułu pana Pączkowskiego i Grendela w 12  numerze Warszawskiego Pamiętnika Numizmatycznego (ach, ma się ten zapłon :P). Poruszyli oni kwestię groszy gdańskich w tym tych z lat 1625. Nie chcę tu spoilerować za dużo, WPN po prostu warto kupić i przeczytać :) Ale sprawa tyczy półtoraków... pośrednio. Spójrzmy na poniższe zestawienie.

Grosz gdański z 1625. Zwróćcie uwagę na zaznaczone elementy.

I porównajcie je z tymi na półtorakach z tego samego roku.

Ortów nie zbieram. Ale tego kupiłem na 10 aukcji Marciniaka.

I teraz spójrzmy jak nałożymy portret z powyższego orta na grosza - po lewej wycięta twarz z orta, po prawej oryginalna moneta.

Nic nie sugeruję ;) Dyskusja na ten i inne wątki poruszane w 12 WPN toczyła się na forum TPZN.

To oczywiście nie wszystko jeśli chodzi o podobieństwa różnych nominałów. Będzie ciąg dalszy.


(k)LIPA (półtoraka też)

W sumie bardzo rzadko odnoszę się do czyichś wpisów w tzw. mediach społecznościowych a jeśli już to przeważnie są to Półtoraki Wazów , gdzie...