Znamy za to historię z Cieszyna, gdzie ponoć krakowskie grosze były przekuwane na półtoraki. Przykład cieszyńskiego półtoraka, na którym pod popiersiem Adama Wacława widać pierwotny stempel starszej legendy „SIGIII... DGREXPOLM.D.L", a więc oznaczenie grosza polskiego, zachował się np. w gabinecie numizmatycznym w Wiedniu.
![]() |
https://onebid.pl/pl/monety-3-krajcary-1609-cieszyn-aw-popiersie-ksiecia-zwroco/693045 |
Moneta z 75 stacjonarnej aukcji WCN, która zresztą zaliczyła tam wcześniej dwa występy: 24 aukcja oraz 15 aukcja. Co ciekawe na ostatniej aukcji jej stan zachowania został oceniony na II, zaś pierwsza i druga to kolejno III i III+. Ale to w tej chwili nie jest najważniejsze. Najważniejsze co jest na monecie. Dla lepszego rozeznania małe porównanie:
No dobrze, mamy drugi przykład cieszyńskiego fałszerstwa. A czy znane są inne przykłady tak pomysłowego sposobu na dorobienie sobie na boku? Owszem.
Ale póki co zastanówmy się nad sensem takiego poczynania. Dlaczego używać oryginalnych monet, zawierających srebro, skoro można użyć np. płytek z miedzi czy jakiegoś nieszlachetnego metalu i po wybiciu tylko je posrebrzyć? Zysk znaczniejszy. Ale z drugiej strony musimy z czegoś te płytki/blanki zrobić. Czyli mamy oszczędność czasu a jak wiadomo czas to pieniądz. Dalej - niby widać jakieś przebicia ale w tamtych czasach przy ręcznym biciu monet zdwojenie rysunku nie było niczym nadzwyczajnym. I w końcu podczas wyrywkowego sprawdzania jeśli potarlibyśmy o pilnik rantem posrebrzonej monety z miedzi czy czegoś innego to naszym oczom zamiast stopu srebra ukazałby się rdzeń. Natomiast używając oryginalnych monet ale o niższej wartości w teorii nic nam nie groziło. No ale jak mogliśmy się przekonać teoria a praktyka nie zawsze idą w parze bo niecny proceder Adama Wacława został przejrzany.
Teraz zajmijmy się monetą, która (jako naśladownictwo hetmańskie) znalazła się w opracowaniu tychże monet autorstwa Rostyslava Vdovenko "Katalog Naśladownictw Hetmańskich". Sam "katalog" chciałem przedstawić na blogu ale w ten sposób zrobiłbym mu niezasłużoną reklamę zaś zjechać go też nie chciałem. Więc narazie czeka, aż znajdę ochotę na rozwinięcie tego tematu. Co do poniższej monety (czy też grupy monet, bo jest ich więcej) pan Vdovenko stwierdził, że jest to naśladownictwo hetmańskie. Sam też pierwotnie przychylałem się do tego typu opinii z tym, że jest tu coś ciekawego.
![]() |
Zdjęcie monetki pochodzi z http://monetowo.blogspot.com/2015/01/odmiany-poltorakow.html |
Kto tam widzi jedynkę? Albo zarys twarzy Zygmunta III Wazy? :)
Sama idea "przebitek" z groszy litewskich na półtoraki nowa nie jest, bo swego czasu za kawał pieniądza wmario na allegro sprzedał taką monetę:No ale nie tylko litewskie grosze posłużyły za materiał dla fałszerzy:
Jak widać gdańskie grosze również używano.
Pytanie czy to naśladownictwo pozostaje otwarte. Nie znalazłem w innych monetach uznawanych za naśladownictwa tego typu sposobu "pozyskania blachy". Elementy rysunku nie są jakieś wybitnie charakterystyczne, żeby można było zauważyć podobieństwa z innymi monetami przypisywanymi hetmanom. Ot, może i "zwykłe", aczkolwiek niezwykle ciekawe fałszerstwo.
Jak sądzicie?
Znacie jeszcze jakieś inne przykłady wykorzystania niższych nominałów do fałszowania monet?
Aktualizacja :)
Co prawda nieświadomie, bo nie zapoznał się z moim tekstem ale odpowiedział na moje pytanie Adrian Kisiel, czym pochwalił się poprzez fanpejdż Półtoraki Wazów.
Tekstu nie będę tu przytaczał, wystarczy wejść w powyższy link. Umieszczę tu zdjęcia wspomnianych monet z datą 1622, które zostały wybite na groszach gdańskich: