wtorek, 14 października 2025

Numizmatyczna alchemia...

Tytułem wstępu: mamy z żoną kilka ulubionych gier planszowych. Można powiedzieć, że w czołówce są Alchemicy. 

https://pelnapara.znadplanszy.pl/2015/04/18/alchemicy-mikstura-planszowej-swiezosci/

Zadanie polega na odkryciu z jakich związków chemicznych (nazwanych tam alchemonami) składają się poszczególne składniki. Tych ostatnich jest osiem (żaba, kurza nóżka, skorpion, etc.) i dla nich przypisywany jest zawsze nowy alchemon - gra się z aplikacją w komórce (choć można też bez ale z aplikacją jest wygodniej), która każdorazowo "losuje" nowe alchemony. Po prostu nigdy nie wiadomo który alchemon przypisany jest do którego składnika. Same alchemony składają się z trzech pojedynczych "atomów", które jeszcze mogą być dodatnie albo ujemne:

https://pelnapara.znadplanszy.pl/2015/04/18/alchemicy-mikstura-planszowej-swiezosci/

Jak już się jest (niemal) pewnym, że odkryło się z jakiego alchemonu składa się np. żaba to można to opublikować. A i można też czyjeś publikacje później podważać, etc. Trzeba też zarabiać, zdobywać punkty prestiżu, testować mikstury na sobie albo na studentach (ktoś chyba chciał zrobić symulację uczelni wyższej xD).

Generalnie zabawa jest przednia, zajmuje zazwyczaj parę godzin. Można się oczywiście też pokłócić ;)

I właśnie taka alchemia jest uprawiana od jakiegoś czasu w odniesieniu do półtoraków z hakami. Dziś przyszła do mnie najnowsza publikacja Dariusza Marzęty: